Skocz do zawartości

Osówka" -odkrywa- dopisek


janowicz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Bardzo żałuję,że tak ciekawy temat, wywołany na forum przez oda",został dokładnie zagadany przez niektórych piszących.Wydawało mi się,że powinny pojawić się same merytoryczne uwagi.Dlatego dziękuję Hartmannowi i Lewemu za słowa uznania dla kopiących oraz pozdrawiam Lokfana i sp-jacka -współkopaczy.
Moim zdaniem Osówka 2006" była bardzo udaną akcją.Zmobilizowani przez Jerzego wykonaliśmy prace,które planowane od dawna ,nie mogły doczekać się realizacji.Oczywiście Jerzy zaplanował akcję po swojemu,ale ucieszyła mnie zbieżność celów.Rezultaty,jak zapowiedział Proteus,będą przedstawione w Odkrywcy.Szkoda,że w trakcie prac nie rozwiązano problemu zasilania rur w silosach.Wiązanie ośmiokąta czy też,jak piszą sześciokąta z ogrzewaniem, moim zdaniem nie ma sensu.
Należy zwrócić uwagę,że między ośmiokątem a silosami znajdują się dwa ceglane boksy.Stojąc twarzą do boksów lewy wypełniony jest piaskiem a prawy kruszywem.Z prawej strony ośmiokąta jest magazyn cementu.Z lewej platforma po baraku magazynowym lub wiacie.Powyżej-silosy z piaskiem i kruszywem.Na koronie silosów ślady po torowisku dla urządzenia przesupującego piasek i kruszywo do boksów.Poniżej ośmiokąta ze ściany wykopu (rowu) wystaje rura.A więc mamy piasek+kruszywo+cement+woda.I co z tego otrzymujemy? Niektórzy powiedzą pokaż rozchlapane po posadce lub ścianach ślady wytwarzanego tam betonu.Niestety-brak takich śladów.Ale w podziemiach nie znaleziono biurka, segregatora ani ołówka a mówi się o kwaterze.Po prostu obiekty nie zostały ukończone.Chyba,ze w ośmiokącie stała maszyna wyrabiająca beton i aby ją wydobyć po wojnie zniszczono strop.Możliwe jest też,że maszyny nie było a strop zniszczono by wydobyć podtrzymujące go,sporych rozmiarów belki.Pewne jest,ze w ośmiokącie na posadzce rozlewała się woda,gdyż są tam rowki odprowadzojące ją do płytkiego kanału kończącego się studzienką z osadnikiem.
Drogi Proteusie rozważ tę hipotezę a wszystkich proszę o dyskusję.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że wtrącam się w temat który jest poza moimi zainteresowaniami. Nie chce tu mówić o sprawach technicznych i stawiać kolejnych teorii. Pragnę zabrać glos w innej sprawie,- w sprawie organizacyjnej. Jeżeli odgrzano zablokowany temat, to chyba możliwe jest nawiązanie to tam zamieszczonych treści. Chyba że chodzi o zepchniecie potencjalnej konkurencji na margines medialny, to przepraszam i proszę o usuniecie tego wątku.

Z deklaracji powyższych wynika (http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=333717), że mają Panowie wspólny cel. Posiadają środki finansowe na jego realizację. Są o krok od zalegalizowania przedsięwzięcia, mają dobre stosunki z dzierżawcą obiektu i odpowiednią wiedze techniczną. Praktycznie powinniście tworzyć zespół skazany na sukces.
Więc w czym problem ? Powiem wam zachowujecie się jak dziewice co mają a nie dają. Jak na razie macie jeden problem, przerost ambicji który zniszczy każde słuszne przedsiewziecie. Każdy z was uważa się za lidera wśród swoich popleczników, każdy z was pragnie rządzić i kierować badaniami. Przypomina to nasz polski rząd gdzie wszyscy, bez żadnych kompetencji chcą być kierowcami i to każdy pragnie jechać gdzie indziej.
Jesteście Państwo o krok od sukcesu. W gronie adwersarzy tego forum jest naprawdę kilka osób pod których kierownictwem macie szanse go odnieść. Jednak aby go osiągnąć musicie zakopać animozje, oddać władzę najlepszemu, i uznać jego przywództwo - bezapelacyjnie. Jeżeli nie wyłonicie lidera i nie podejmiecie tego wyzwania, będziecie przez kilka kolejnych lat prowadzić wojnę podjazdową polegającą na przeciwdziałaniach w realizacji pomysłów konkurentów . Musicie olać mącicieli i głupców, którzy udają że coś wiedzą. Uznać zwierzchnictwo ludzi mądrzejszych od siebie i z doświadczeniem, czy to Jacka czy Jerzego. Jeżeli ma to być kopanie oficjalne, legalne możecie stawiać też na medialne wsparcie i Proteusa. Uważam że Proteus powinien być nawet liderem jeżeli to Odkrywca będzie sfinansować badania. Jednak brak mu doświadczenia i dlatego powinien mieć doradcę odpowiedzialnego za eksplorację. Jeżeli Jacek wykłada kasę, to on powinien rządzić. Po prostu połączcie siły i wyłońcie lidera, a tych którym ten pomysł się nie spodoba i nie chcą uznawać wyłonionego szefa – olejcie i realizujcie projekt bez ich udziału.
Jacku ma Pan wiedzę, duże zdolności organizacyjne i siłę przebicia, ale niech Pan nie odrzuca cennych uwag pana Cery to on ma doświadczenie, a jego uwagi odnośnie odwodnienia są kardynalne dla całego przedsięwzięcia, chociaż nawet on sam o tym nie wie.
Na marginesie mam pytanie do Pana Cery, dlaczego odpuścił Pan sobie eksploracje sztolni na wprost Urbasiów. Wiem, że miał Pan takie zamiary jeszcze cztery lata temu. Podszedł by Pan wyrobiskami pod samą Osówkę i na pewno odniósł duży sukces badawczy.
Tors-Hamer sprzętem Hilti wiercił nijaki „Tompak” z Lublina, natomiast dużą wiertnicą poziomą ustawionej na pionowej rurze, o mocy około 3 kV zasilaną prądem trójfazowym. Dokonano przede wszystkim wierceń w wybetonowanym pomieszczeniu pod siłownią. Kilkanaście nawiertów wykonano na głębokość od 120 – 150, trafiając po przejściu przez ścianę żelbetową na drewniany szalunek, pustkę i ścianę żelbetową. Każdy nawiert opisano na ścianie podając jego numer i głębokość wiercenia. Ślady są chyba do dziś. Co do wierceń na uskoku nie można wyciągnąć ostatecznych wniosków gdyż głębokość nawiertów mogła być zbyt mała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Asi.Cieszę się,że mój tekst nie został bez odpowiedzi,choć spodziewałem się(nie przeczytawszy działu HIpotezy) odzewu w sprawach technicznych.To, o czym piszesz Asiu,stało się właśnie w czasie akcji Osówka 2006.Dowodził Jerzy i razem wykonaliśmy kawał solidnej roboty.Do sukcesu jest jednak jeszcze daleko.Jednorazowa akcja przynosła rezultaty,ale również pewien niedosyt.Gdy podsumowuje się jakieś działania,to dobrze jest by brali w tym udział wszyscy działający.Ważna jest lojalność każdej ze stron.
Zgadzam się z Tobą co do Proteusa,gdyż dotychczasowa nasza współpraca z nim i z ODKRYWCĄ jest OK .
Wracając do spraw technicznych.Przeczytałem Hipotezy i wiem,że temat przemielono,ale dorzucę parę zdań.W sześciokątnym (oczywiście) pomieszczeniu umieszczałem jakąś maszynę,ale zapomniałem,że musiałaby być b.płaska,bo od podłogi do belek podtrzymujących strop jest ok.170cm.Normalna praca w tak niskim pomieszczeniu jest niemożliwa.Załóżmy,że maszyna do robienia betonu stała na stropie.Czy niezbrojony,podparty belkami strop wytrzymałby ciężar urządzenia + ciężar urabianego betonu?(Może Grzesio i Tompac mogą podpowiedzieć).Po co jednak pomieszczenie pod ciężką betoniarką?Identyczna sytuacja jest w nieregularnym prostokącie,bliżej siłowni.W sześciokącie, przy wlocie tunelu z kierunku kasyna były chyba drzwi,gdyż zachowały się ślady zamknięcia.Jeżeli maszyna stała na stropie,strop był wysmołowany od góry, to po co rozlewano wodę w środku?Umieszczenie etoniarki"na stropie ułatwiołoby jego produkcję a także załadunek na wagoniki,gdyż torowisko przebiegało tuż przy krawędzi sześciokąta oraz nieregularnego prostokąta.
Co o tym myślicicie?
Pozdrawiam Tompaca z Kielc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tam coś mieszano lub tylko transportowano to pozostają kwestia transportu i przeznacznia.
1) u początku tunelu jest zsyp - jest to strona przeciwna do silosów ostatnio odkopanych
2) transport: za mały spad by beton/piasek co kolwiek poza wodą samo chciało się zsuwać. Na zdjęciu 1 widać rurę - co dostarczała ? Para / woda?
3) gdzie prowadzi studzienka do ktrej prowadzi cały ten ciąg technologiczny" - czy ktoś w niej kopał?
4) co to za budowla poniżej studzienki - jakie miała przeznacznie, niewątpliwie stanowic część ciągu technologicznego"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdj.1 widać masywną obudowę wyj./wej. do sześciokąta.Po niej przechodziło torowisko, którym na pewno przywożono worki z cementem do składu na prawo od sześciokąta.Być może wywożono przygotowany beton, jezeli oczywiście etoniarka"stała na stropie sześciokąta.Rura wystająca ze zbocza wykopu jest częścią całego systemu rurociągów,łączącego różne budowle i fundamenty na stoku.Rozjazd torowiska znajdował się nad siłownią.Torowisko obsługiwało też drugi punkt betoniarski (nieregularny prostokąt),przechodząc nad jego wejściem po mostku.
Początek tunelu od strony kasyna faktycznie przypomina zsyp.Nie sądzę jednak by służył jako taki.Łatwo oczywiście wykiprować coś z wagonika,ale jak to dalej przetransportować dysponując tak małą przestrzenią tunelu.Wszelkie kruszywa były w silosach,na koronie jeździła ładowarka więc po co blokować tunel np.piaskiem.W tunelu zamontowana była min. jedna rura,która dodatkowo ograniczała przestrzeń.Schodki prowadzące do tunelu świadczą,że wchodził tam tylko ktoś w sprawach technicznych.Dla wygodnego przechodzenia zbudowanoby szersze stopnie.
NA zdj.2i3 widać kanał i kończącą go studzienkę.Moim zdaniem kanał odprowadzał wodę rozlewaną lub rozlewającą się w sześciokącie.Odprowadzał również deszczówkę,dostającą się do zsypu".Studzienka na końcu kanału ma odstojnik i rurę w bocznej ścianie na pewnej wysokości nad dnem.Rura odchodzi w lewo w dół.
Wylewka poniżej studzienki nie zdradziła swojego przeznaczenia.Była zadaszona.Posiada kilka postumentów do zamontowania czegoś.Na pewno miała związek z jakąś cieczą,gdyż posiada dwie studzienki.Mniejsza to chyba wstępny osadnik,większa to właściwa studzienka odpływowa z odadnikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem się wtrącać w sprawy Osówki, bo te tematy mnie nie pociągają i są tu lepsi eksperci. Napisałem te kilka słów aby ożywić temat bo uwagi Janowicza posówają kolegów o kolejny krok naprzód. Panie Janowicz, ma Pan 100% racji, korytem tym transportowano wodę, dostarczaną wagonikami „kolibami”, jeżeli były to nie górnicze wagoniki, ale szerokie koliby, to jeden wagonik dostarczał ponad 1000 l wody dla betoniatni. Wodę po prostu wylewano z wagoników do koryta (w miejscu fot 1). Nie ulega wątpliwości, że u góry były betoniarnie. Niestety aby funkcjonowały niezbędna jest woda, której nie ma na szczycie obiektu. Wiemy gdzie znajdował się cement, kruszywo, wiemy gdzie wykonywano zbrojenia (miejsce oznaczone jako kużnia na mapie Pana Cery-Tajemnice G. Sowich Str.40)i szalunki. Koledzy stanęli przed problemem dostarczania wody i Pan Janowicz go rozwiązał. Wodę wożono z prawego dopływu Kłobi powyżej obiektu i tam – przy torowisku należy szukać śladów miejsca gdzie napełniano wagoniki wodą. Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jedno, samo koryto jak i jego otoczenie jest czyste – brak śladów w postaci rozsypanego żwiru, resztek kruszywa, czy zastygłego betonu, w samym korycie jak i jego sąsiedztwie.
Jeszcze jedno wracam do uwagi Pana Cery odnośnie uskoku i jego teorii dotyczącej zachowania poziomu wyrobisk względem sztolni 2. To cenna i słuszna uwaga. Nie chce kolegów zniechęcać, odżegnywać od prac na uskoku bo i tak zrobicie po swojemu, ale tam pod sztolnią górną, a na poziomie sztolni 1 nic nie ma stwierdzam to z całą odpowiedzialnością. Szkoda wyżucać kasę w błoto. Pan Cera zna ciekawsze miejsca, gdzie na pewno jest wiele do odkrycia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się,że teoria z wodą i kolibami jest nieco ryzykowna.
1.Do sześciokąta doprowadzony jest rurociąg.
2.Wlejmy pewną ilość wody do butelki i taką samą do głębokiego talerza.Przenieśmy oba naczynia w określone miejsce.Co nam zostanie w talerzu?
3.Jeżeli bardzo się uprzemy,to uda się nam z tym talerzem.
Potrzebujemy tylko zbiornika na wodę w pobliżu sześciokąta.Ale go nie ma.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Asiu - nie masz racji. Nic z tych kolib.
Jakieś parest metrów w stronę Rzeczki są podziemne zbiorniki na wodę ( sprowadzaną rurociągami aż z Wielkiej Sowy). Skoro to się opłacało to po co kombinować coś z kolibami? Na pewno byłby tam rurociąg z wodą.
Nie jestem przesadnym wielbicielem" organizacji (logistyki) Niemców podczas wykonywania takich budowli.
Ale?
Nikt przy zdrowych zmysłach" - nie komplikuje sobie pracy. Skoro wybudowano takie zbiorniki na wodę i rurociągi to po co miliby bawić się w tak prymitywne rozwiązania?
Siłownia intryguje, bo nie możemy przypisać jej do niczego co znamy. Tym bardziej dziwne jest, że choć tylu się tym zajmowało ( w tym czynniki słóżb specjalnych) - nikt nie umie powiedzieć co to było".
Czyżby dzwon"? Reaktor atomowy już wypadł z obiegu.
Ale czym było Wunnderwafen" ? Nikt z tego nie wie - no niektórzy wiedzą.
Czy w obrębie riese były tylko fabryki? Na pewno nie. Były też laboratoria badawcze. A co w tych laboratoriach robiono?
I tu są nasze spory o siłownię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ridiger owszem pomiędzy Osówką a Wielką Sową są różne zbiorniki wodne, baseny, zalane sztolnie, a nawet ujęcia wodne dla Walimia. Ale ty sugerujesz, że są podziemne zbiorniki zasilane w wodę rurociągami aż z Wielkiej Sowy. Po co ? Co takiego cudownego jest w wodzie z Wielkiej Sowy. Czy nie prościej i w znacznie większych ilościach można było pozyskać wody np. z rzeki Walimki? Czemu nie odpowiednie były inne bliższe cieki wodne, żeby wode sprowadzać rurociągami aż z Wielkiej Sowy? I podstawowe pytanie GDZIE są te podziemne zbiorniki i rurociągi ?
Tylko nie pisz o zalanych sztolniach na południowo zachodnich zboczach Wielkiej Sowy bo stamtąd do Osówki to jeszcze kawał drogi i nie ma tam zadnych hitlerowskich wodociągów.
Do produkcji 1 m sześciennego betonu np. klasy B-20 potrzeba około 200 l wody. Jeden m sześcienny (1 tona wody), wystarczył do wyprodukowania 5 m 3 betonu. Jak ci się wydaje ile m 3 dziennie betonu potrzeba było na budowie w Osówce. Czy na tą budowę potrzebna była aż woda doprowadzona rurociągami z Wielkiej Sowy.
Kol. Janowicz masz rację z rurami, ale pomyśl do czego służyły te rury ?
Jeżeli do wody - Czy zasilały zbiornik w wodę, czy ją stamtąd pobierały ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym tematem jest jeden problem: wiadomo, że cały ten kompleks zostawiony został celowo (podpucha - od marnego betoniku na górce - siłownia", po obetonowania w środku i niby-odwierty do strzelania wejść").
Trzeba o tym pamiętać analizując echnologię" stosowaną przy budowie.

To co widzimy niewątpliwie składa się z 2 elementów. Pierwszy to autentyczne pozostałości po pierwotnym projekcie. Drugi elementy maskujące (moim zdaniem minimum tego drugiego to siłownia", obetonowania wewnątrz i drugi ieodnaleziony" szyb).

Tak więc należy nie tyle dociekać pełnej jasności technologii - bo tu na pewno są celowo pozostawione nieciągłości i artefakty - lecz błędów w sztuce maskowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ridiger owszem pomiędzy Osówką a Wielką Sową są różne zbiorniki wodne, baseny, zalane sztolnie, a nawet ujęcia wodne dla Walimia. Ale ty sugerujesz, że są podziemne zbiorniki zasilane w wodę rurociągami aż z Wielkiej Sowy. Po co ?
Nie wiem czy jest takie ujęcie, ale gdyby było to woda z Wielkiej Sowy mogłaby występować pod wyższym ciśnieniem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Kopijnik2 raczej nie. Spostrzeżenie słuszne, ale przedsięwzięcie nie możliwe technicznie. Owszem różnica wysokości Osówki i szczytu W. Sowy zapewnia różnice ciśnień wody, ale chyba nie o takie rozwiązania Niemcom chodziło. Ciśnienie hydrostatyczne zależy od wysokości słupa wody i jego masy. Gdyby zatem zlokalizować ujecie wody pod szczytem W. Sowy i doprowadzić stamtąd wodę do Osówki rurą tylko 2 calową (różnica wzniesień 600 m, -przy przekroju rury 1 cm kw ze zmianą wysokości co 10 m przybywa 1 atm cisnienia), miała by ona ciśnienie w Osnówce ok. 60 At. Nie ma takich rur wodociągowych ani złączy, które wytrzymały by te ciśnienie. Ciśnienie w sieciach wodociągowych jest na ogół poniżej 5 At. Gdyby nawet trzeba było uzyskać tak wysokie ciśnienie grawitacyjnie jakie wynika z różnicy wzniesień W Sowa - Osówka, to można było zbudować ujęcia wody kilkaset metrów od kompleksu w oparciu o cieki wodne wypływające z zboczy Jasnej Góry i Osówki na warstwicy 670 –700 m. Wysokość słupa wyniosła by wówczas 170-200 m, ale można by zwiększyć masę wody poprzez zmagazynowanie jej w basenach i regulując odpowiednio średnicę rur doprowadzić do adekwatnego ciśnienia. Rurociąg w tym wypadku miał by kilkaset metrów, w nie kilkanaście kilometrów w trudnym górskim terenie poprzecinanym dolinami. Do pobierania wody z Jasnej Góry i Osówki wystarczył by nawet rów, ale na co Niemcom tak wysokie ciśnienie, którego nie wytrzyma żadna instalacja.
A jednak może o ta kosmiczna technologia, działając na większej powierzchni mogła by wyrzucać VRILE w przestrzeń kosmiczną. Odziaływująca na 1 m (kw) Vrila ciśnienie hydrostatyczne dział na niego siłą 600 T. Biorąc pod uwagę średnicę muchołapki można przyjąć, że siła „ciągu” podczas startu osiągała by rząd wielkości około 2500 ton, co Vrilowi o masie startowej 1 tony pozwoliło by na osiągniecie 2 prędkości kosmicznej. Wykorzystano by tu napęd grawitacyjny spływającej wody z Wielkiej Sowy i co wy na to ?
Odrzucając potwierdzoną tezę w dokumentach i zeznaniach świadków o kwaterze Hitlera, można przyjąć każda inna dowolną teorię nawet tą dotyczącą strzelania VRILAMI z Osówki w kosmos. Niech inni udowodnią, nam że tak nie było !
PS. Miłego dalszego kombinowania, dla samego kombinowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się zastanawiam czy poprzedni post podchodzi pod zaśmiecanie forum czy dział rozrywkowy"?

Do dobrego tonu należy niepodejmowanie dyskusji poniżej pewnego poziomu - więc siądzę, że nie bęziemy zaśmiecać formu dyskusjami nt. Vrili i ich napędu wodnego..."

Reszta postu - całkiem trafna. Sądzę, że nie jedną z dobrych cech konstruktora jest dążenie do obniżenia kosztów konstrukcji, w tym minimalizacja zaresu prac.

Sądzę, że można bez szkody dla tematu zakończyć rozważanie nt. źródeł wody i zająć się kwestiami ważniejszymi. Np proponuję ury kamionkowe" - te które kończą się pod blokiem ślepo" tzn. przed skałą. Swoją drogą może ktoś bardziej odemnie w temacie, wrzucił by foty z sondowania rurek?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy do czynienia z obiektem w budowie,więc nie powinno dziwić niedokończenie pewnych instalacji.Po lewej stronie siłowni znajdują się schody.Biegną z wykopu w górę.Sugeruje to,że wejście do ukończonego obiektu zaczynałoby się poniżej poziomu nasypu torowiska.Wypuszczone do skały fragmenty ścian są początkiem obudowy wejścia.Jeżeli tak,to po zakończeniu betonowania budowli torowisko miało być rozebrane, nasyp zniwelowany a pozostawiony niewielki fragment skały rozbity.Uzyskuje się tym sposobem dostęp do rur kamionkowych,wejściowej klatki schodowej oraz kanału na prawo od schodów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

--> oda Osówka" odkr.taj.20.06.2006

Pętla kompensacyjna miała za zadanie kompensować przyrost długości rur spowodowany wzrostem temperatury. Aby taki układ funkcjonował poprawnie, elementy, które w wyniku rozszerzalności cieplnej rur zmieniają swoją pozycję powinny swobodnie się przemieszczać. Przysypanie rur tonami tłucznia spowoduje deformację układu, w przypadku wielokrotnego nagrzewania i chłodzenia zwiększa ryzyko powstania pęknięć. Te zbiorniki były przeznaczone na wodę. Silosy na materiały budowlane to zastosowanie wtórne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
25 września br. byłem na Osówce. Elementu (pętli kompensacyjnej-niwelującej zjawisko kurczliwości i rozszerzalności temperaturowej) zaznaczonego na czerwono na fotografii już NIE MA !!!

A co do przeznaczenia owych zbiorników?
Te zbiorniki były przeznaczone na wodę"- biorąc pod uwagę ich konstrukcję (parametry techniczne), usytuowanie, uszczelnienie, itp.- zdecydowanie wątpliwe!

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie