Skocz do zawartości

Samochody BIERUTA - 1945 - 1949


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Poszukuje informacji o samochodach, jakimi jezdzil Bierut i reszat rzadu w latach 1945 - 1949.
Po 1949 przesiedli sie na ZIS 110, intersuje mnie to co byl wczesniej.
Moze przy innych tematach trafiliscie na takie watki. Bede bardzo wdzieczny za informacje.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze starych zdjęć oraz opowieści naocznych świadków wynika, że w pierwszych latach tuż po wojnie dygnitarze jeździli generalnie tym, co przetrwało wojnę, a jednoczesnie było dość - powiedzmy - reprezentacyjne.
Trudno detalicznie ustalić, jakie konkretnie były to marki i modele (zdjęcia często są niewyraźne albo samochody są słabo widoczne), ale były to większe, limuzynopodobne wozy angielskie, amerykańskie i niemieckie. Wykorzystywano też Citroeny BL, których większą ilość sprowadzono do Polski, ale tymi samochodami jeździła najczęściej bezpieka do momentu uruchomienia produkcji Warszawy M20.

Informacje na ten temat są rozsiane po różnych publikacjach. Może warto byłoby je zebrać w jednym miejscu. O ile mnie pamięć nie myli, zdjęcia o których mówię i wzmianki na ten temat można znaleźc między innymi w takich ksiażkach:
Anna Bikont, Joanna Szczęsna Lawina i kamienie. Pisarze wobec komunizmu",
Jan Tarczyński, Tomasz Szczerbicki Mercedes a sprawa polska",
Błażyński Zbigniew MÓWI JÓZEF ŚWIATŁO. Za kulisami bezpieki i partii 1940-1955"

Jeśli zaś chodzi o informacje podawane na stronie muzeum motoryzacji w Otrębusach, odnosiłbym się z dużym dystansem. Najprawdopodobniej samochody, o których piszą że należały do przedwojennych i tużpowojennych znanych osób czy polityków należy rozumieć, że takim właśnie samochodem jeździł Bierut czy Loda Halama. Inną, dość dyskusyjną sprawą jest stopień oryginalności posiadanych przez nich samochodów. Niektórzy wiedzą, o co chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego asciturus69" dziekuje za Twoj glos. Bardzo rzeczowy i swiadczacy o wiedzy. Wlasnie chodzi mi o te pojazdy, ktore przetrwaly lub byly zdobyczne. Mam troche zdjec, ale caly czas szukam innych.
O Muzeum w Otrebusach mam takie samo zdanie. Wielki bajkopisarz moglby u nich terminowac. Co przykre, ze tepawi dziennikarz z roznych tam dziennikaow czy nawet prasy motoryzacyjne łykaja" to i niosa w swiat jako prawde objawiona.

Szukam dalej, moze ktos wie jeszcze cos.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wózek, którym bujał się Eisenhower z kolegami po fachu po zburzonym mieście to Mercedes-Benz 770 Grosser.

Zdjęcie pochodzi z tej strony: http://photo.net/photodb/photo?photo_id=3961121

Proszę zwrócić uwagę na trzecią boczną szybkę, która występuje na widocznym zdjęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu jest taki sam grill, jak u Eisenhowera. Zapewne w różnych latach montowano różne grille i reflektory.

Przy okazji: zwróćcie uwagę na upodobania przywódców. Zaróno wujek Adi, jak i Eisenhower lubili takie same wozy. A może to ten sam egzemplarz...?

Źródło zdjęcia: http://www.autogallery.org.ru/k/mb/34okt1mbHameln1_Baydeww2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy. To, co pisałem wyżej było z głowy, czyli z niczego. W książce Mercedes a sprawa polska" stoi na stronie 159 jak byk:
W latach 1945-1950 polski prezydent Bolesław Bierut używał kabrioletu Mercedes 770 Gross. Ten samochód służył także do przewożenia partyjnych i rządowych zagranicznych delegacji. Prawdopodobnie był jeszcze jeden 'Gross' w posiadaniu Bezpieki. Kilka Mercedesów 320 używali wyżsi urzędnicy.

Zwykli urzędnicy i oficerowie bezpieki jeździli Citroenami BL-11 i Chevroletami Fleetmaster."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Kolego asciturus69" dziekuje za informacje i zaangarzowanie. Mam fotki tego Grossa" i tego drugiego uzywanego przez rzad.
Ksiazke Mercedes a sprawa polska" znam bardzo dobrze, bo jestem w polowie jej autorem (T.S.).
DO 1949 roku rzad i prezydent" uzywal Mercedesow 770 Gross i Maybacha. Poszukuje informacji, czy mieli moze jeszcze cos wiecej.
Nizszy szczebel jezdzil Chevroletami Fleetmaster a UB-ecja Citroenami BL11. Mnie najbardziej interesuja te auta zdobyczne (lata 1944 - 1949) i zrodla, w ktorych mozna by znalezc ich numery ram lub silnikow. Jezeli takie dane udaloby sie znalezc to latwo byloby okresli, kto pierwszy byl uzytkownikiem tego auta.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie pozostają tylko archiwa, jeszcze raz archiwa i być może rozmówcy, którzy pamiętają tamte czasy. Ewentualnie warto rozpytać o to kolekcjonerów samochodów zabytkowych, mając na uwadze oczywiście to, że ktoś gdzieś mógł coś przekręcić.

Obawiam się, że to trudny temat. Numery ram i silników to w większości sprawa dość umowna - jeśli chodzi o ocalałe z działań wojennych pojazdy, to mogę się założyć, że były składane i kompletowane z tego, co akurat było pod ręką. Zapewne mieszały się ramy, silniki, skrzynie biegów. Wiele drobniejszych robiono a sztukę", bo nie było części. I tak dalej, i tak dalej.

Kiedyś miałem pomysł, żeby w tym i podobnych sprawach nawiązać kontakt z osobą, która pracowała w garażach MSW - ktoś taki byłby kopalnią informacji.

A ten Maybach... Ech, stara historia. Podobnie jak z Mercedesem 540...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
A może ktos wie gdzie cięto na żyletki" setki całkiem konkretnych samochodów..?? Był podobno gdzies na Śląsku taki zakład(a może jakas huta??)gdzie ekipy fachowców" zajmowały sie takimi sprawami i kasowały" zupełnie sprawne (tyle że poniemieckie furki)Kiedyś jakiś gośc wypowiadał sie w gazecie że pracował przy czymś takim ale.. to było tak dawno że film mi sie urwał":) Podobno wózki ciete były dlatego że tuż po wojnie w kraju brakowało stali czy innych metali..jakos tak to było w tym artykule wspomniane..Zna ktoś może szczegóły dot.tego typu przedsięwzięć?? Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ktos wie gdzie cięto na żyletki" setki całkiem konkretnych samochodów..?? Był podobno gdzies na Śląsku taki zakład(a może jakas huta??)gdzie ekipy fachowców" zajmowały sie takimi sprawami i kasowały" zupełnie sprawne (tyle że poniemieckie furki)Kiedyś jakiś gośc wypowiadał sie w gazecie że pracował przy czymś takim ale.. to było tak dawno że film mi sie urwał":) Podobno wózki ciete były dlatego że tuż po wojnie w kraju brakowało stali czy innych metali..jakos tak to było w tym artykule wspomniane..Zna ktoś może szczegóły dot.tego typu przedsięwzięć?? Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie