Skocz do zawartości

Walki na opolszczyżnie w 1945r


Shark14_a1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Ponieważ nie napisano książki na ten temat, a materiały na ten temat są bardzo ogólnikowe.
Chciałbym spisać wszystkie wydarzenia które miały miejsce w na tym terenie. Proszę wiec wszystkich chętnych i posiadających wiedzę na ten temat o wspólne stworzenie tej książki.

Interesują mnie informacje na temat stacjonowania wojsk,
walk, i jeddnostek ktore bral w nich udzial

Mam nadzieje żę uda się stworzyć tą książke

Za wszelkie informacje z góry dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Książka na temet walk na Opolszczyźnie się ukazała już dość dawno, bo w 1976 roku:
Damian Tomczyk, Przełamanie lini Odry w 1945 roku przez Armię Radziecką na Śląsku Opolskim", Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, Opole 1976
Zobacz też broszurę:
Bolesław Dolata, Wyzwolenie Opolszczyzny przez Armię Radziecką w Roku 1945 (z nawiązaniem walk o wyzwolenie wszystkich Ziem Zachodnich i Północnych)", Instytut Śląski w opolu, Opole 1965
Polecam również publikacje z wydań z wcześniejszych lat Kwartalnika Opolskiego" czy Studiów Śląskich".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, mój znajomy chce kiedyś napisać książke o walkach w rejonie Oława-Brzeg. Aktualnie ma ok. 300 pozycji w bibliografii (oczywiście nie do wszystkich dotarł - o niektórych tylko wie, że istnieją). Jak tak dalej pójdzie, to będzie mógł opisać, gdzie przesuwały się poszczególne plutony :D

Książek o walkach na Śląsku Opolskim jest pełno - trzeba tylko znać język niemiecki i rosyjski + mieć do nich dostęp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

w Instytucie Śląskim jest też książka 'Śląsk Opolski 1945 - militarne i polityczne problemy okresu wyzwolenia' pozycja na 600 stron, z tyłu znajduje się pokaźna bibliografia

Moża by też wybra się do Herder Institut za zdjęciami lotniczymi opolszczzny 1945 - być może pomogły w tej materii.

Link do indeksu tych zdjęć

http://www.herder-institut.de/index.php?lang=pl&id=4

Część zdjęć zodtała wydana w ksiżc Wolfganga Krefta - niestety nie pamiętam tytułu.

Bardzo ciekawa inicjatywa - życzę powodzenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że niektórzy kopią po omacku bez zapoznania się z historią terenu.
A literatury na temat walk na Opolszczyźnie jest od groma, wystarczy, tak jak to napisał Krzysztal, zaglądnąć do bibliografii jednej z książek poruszających ten temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działania wojenne na terenie, który Cię interesuje, fajnie opisuje Damian Tomczyk w książce iemia prudnicka. Szkice monograficzne", rozdział pt Wyzwolenie ziemi prudnickiej w 1945 roku".
Mapka właśnie pochodzi z tej publikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie litosci,jaki tam znowu kociol ?
Wszystkie jednostki niemieckie sie wyrwaly z tego tzw. kotla" na poludnie,jedyne co stracili to ciezki sprzet,ktory musieli zostawic ze wzgledu na rzeki...
Polecam niemiecka literature tematu,a nie te komunistyczne brednie,ktore tam kiedys w Polsce wypisywano.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy był kocioł czy go nie było najważniejsza sprawa nie jest a chodziło mi tylko o to ze kolega wygodniacki zakładajacy watek nawet nie raczy pofatygopwac sie do biblioteki tylko od razu mysli ze mu podamy namiary pod piszczałę na tacy.Chyba nie wierzycie, ze mozna napisać ksiązke dotyczacą np: terenu prudnickiego bez siegniecia do literatury dot. conajmniej całej opolszczyzny.
A na marginesie kolego kindzał odezwij sie do mnie na @:
odzysk77@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe skąd masz takie informacje, kindzal? Tomczyk swoje publikacje nie opierał tylko na literaturze radzieckiej, ale także na źródłach niemieckich. Korzystał z wspomnień oficerów niemieckich, którzy walczyli i dowodzili w tamtym rejonie. Zgadzam się z tym, że duża część żołnierzy przeszła przez nieszczelny pierścień okrążenia w nocy w rejonie Ścinawy Nyskiej - Stary Las, ale nie były to zwarte odziały.
A tak to opisał Tomczyk: ... Stale wzrastała na tym odcinku liczba żołnierzy niemieckich, którym udało się przedrzeć przez stanowiska radzieckie. Należeli oni do różnych jednostek. Początkowo to zgrupowanie niemieckie nie posiadało zwartych kompanii a tym bardziej batalionów, środków łączności, artylerii, brakowało też kuchni polowych. 3000 wygłodzonych żołnierzy z trudem utrzymywało w ryzach tylko 8 oficerów. ...".
Jasne, że jego publikacje były pisane w czasach komuny i zalatują trochę propagandą, ale stanowią one doskonałe źródło wiedzy na temat działań wojennych na opolszczyźnie. I polecam je każdemu do czytania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest masa literatury niemieckojezycznej,w ktorej wszedzie bez wyjatku, jest mowa o tym, ze praktycznie wszystkie oddzialy niemieckie przebily sie z tego kotla".

Wystarczy poszukac w goglach i ebayu;)

W swoim czasie studiowalem dzialania 20 Estonskiej Dywizji SS,ktora jakoby wpadla w ten kociol i poniosla tam bardzo ciezkie straty (co jest oczywista bzdura)...

Kiedys sam wierzylem w te bajeczki Tomczyka i klku innych propagandzistow falszujacych historie,a przelomem w mojej karierze", byly wspomnienia Peszkowskiego (powstaniec Warszawski,pierwszy Polak w wyzwolonej Nysie),ktory bardzo dokladnie opisal co sie dzialo na tym terenie,miedzy innymi o tym jak sowieci kilka tygodni po zajeciu Nysy,to miasto podpalili i zniszczyli,podczas libacji,a miasto wpadlo w ich rece w stanie nienaruszonym...

Wiec gdy niekiedy zagladam w ta komunistyczna literature tematu i czytam jakie to ciezkie walki sie toczyly w Nysie,Grodkowie,itd,to poprostu kolana mi sie uginaja...

A gdzie najciezsze boje sie toczyly,to wiem z autopsji (i napewno niebylo to w Borach Niemodlinskich)i przez dlugie lata fanciory tam jescze beda wyskakiwaly...

I Panowie,nie oszukujmy sie. Nieraz jak czytam pytanka co niektorych osobnikow, o to gdzie sie toczyly jakies walki, o plany bitew,itd. to poprostu smiac mi sie chce. Przeciez nikt przy zdrowych zmyslach, jesli zna te miejsca i posiada odpowiednia literature,mapy i plany (w co sie inwestuje ogromny wysilek i pieniadze przez dlugie lata) nie odda ot tak swoich wiadomosci,czy tzw. miejscowek"...

Konczac ta nieco przydlugawa odpowiedz,zycze kazdemu owocnych poszukiwan wsrod autochtonow,w bibliotekach,ksiegarniach,internecie lub prasie. Dopiero po takiej syzyfowej (czestokroc) pracy mozna sie pokwapic na z gory upatrzone stanowiska"...

Pozdrawiam

kindzal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj, kindzal, znów się z Tobą nie zgodzę.
Tomczyk wyraźnie napisał (Jak zdobyto i zniszczono Nysę", „Nowe Nowiny Nyskie”, nr 30-32 1999 rok), że miasto było oddane prawie bez walki, a przez dwa miesiące czerwonoarmiści zniszczyli miasto w 50%.
Facet jest wybitnym historykiem znającym ten temat jak nikt. Za fałszowanie historii (tak jak to ująłeś) nie dorobiłby się tytułu profesora habilitowanego.
Ale co tam, ja wiem swoje i Ty wiesz swoje, nie będziemy się przecież sprzeczać.
Dodam jeszcze, że takie szukanie w książkach i przesiadywanie w bibliotekach, księgarniach i czytelniach może przynosić równie pozytywne emocje co bieganie po polach z piszczałką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i wszytko jasne :) ja jak czytalem Dolate tez czulem ducha komunistycznej propagandy na plechac ... swoja droga prawda jest taka ze lini odry jak i zapewne BN kryja do dzis przyzwoite" fanty ... trzeb byc jedynie cierpliwym i miec nosa do wynajdywania takich miejsc ! Poklon dla Profosa ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe napewno co nieco kryja,tylko chlopaki nie pobladzcie w BN:))
A tu maly link do tematu (prosze zwrocic uwage na wypowiedzi na forum):

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070330/REGION/70330007

W podopolskim Karczowie znaleziono szczątki czterech niemieckich żołnierzy.


Wczoraj miejsce, gdzie znaleziono kości, badali saperzy, policja i prokurator. Odkrycia dokonali wczoraj około południa robotnicy kopiący przy ulicy Szkolnej rów pod kanalizację. Ludzkie kości leżały na głębokości jednego metra.
Ilość znalezionych kości (ponad sto) wskazuje, że pochowano w tym miejscu prawdopodobnie cztery osoby. Potwierdzają to znalezione w tym miejscu cztery pary butów wojskowych.

- Przy kościach odkryto kilkadziesiąt sztuk amunicji - mówi Sławomir Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Łuski mają kaliber 7,65, a więc taki, jaki miały niemieckie karabiny z czasów wojny.

Wszystko wskazuje więc na to, że przy ul. Szkolnej znaleziono szczątki niemieckich żołnierzy. Najprawdopodobniej zginęli w styczniu 1945 roku, kiedy przez Opolszczyznę przechodziła ofensywa Armii Czerwonej.

Mieszkańcy Karczowa nie mieli pojęcia, że przy ul. Szkolnej zakopano ciała zabitych żołnierzy. Znalezione kości zostaną poddane ekspertyzie. Potem najprawdopodobniej zostaną pochowane w Opolu.



Mariusz Jarzombek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusek dalej czeka na swoją kolej...
Jak jadę w teren to często zatrzymuję się po wioskach i rozmawiam z ludźmi. Można się wtedy dowiedzieć bardzo ciekawych rzeczy o toczonych walkach w okolicy, które nie były poruszane w żadnej publikacji.
Rozmawiałem kiedyś z facetem, który wycinał krzaki przy drodze. Opowiadał mi, że po wojnie w pewnej podopolskiej miejscowości, pierwsi osadnicy, którzy przybyli w te rejony ściągali zwłoki poległych żołnierzy, których następnie wrzucali do lejów i okopów na polach. Pewno do tej pory tam leżą, a nad nimi rośnie zboże :/
W innej wiosce chłop pewnego razu postanowił zrobić głębszą orkę. Wyorał w ten sposób kości niemieckiego żołnierza. Kości pochował w nowym grobie obok drogi, a o miejsce to dbał przez wiele lat. Parę lat temu przyjechał do tej mieściny z Niemiec starszy mężczyzna wraz z paroma osobami. Okazało się, że ten starszy mężczyzna osobiście chował tego żołnierza, a osoby towarzyszące jemu to rodzinka zabitego. Kości z grobu zostały ekshumowane i być może wyjechały do Niemiec.
Takich opowieści słyszałem od groma. W centrum innej miejscowości, pod lipą leży Niemiec, który z pancerfausta rozwalił sowiecki czołg. W innej leży przy skrzyżowaniu dróg. W opolskich lasach są również mogiły żołnierskie. Jedne zadbane, inne zapomniane.
Pewnie jeszcze długo przez przypadek będą odkrywane inne miejsca pochówku żołnierzy obu walczących stron i to nie tylko na opolszczyźnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA też rozwawiam ze starszymi ludżmi. Dużo sprzętu posiadam z tego okresu, przeważnie strychowce. tematyke tą dobrze znami sam chodze z piszczłką w rejonach Prudnika, Krapkowic i Głuchołaz. Ale za wszystkie nformacje i wzkazówki z góry dzięki, naprawde mi pomogły.

profos--> moglibyśmy się spotkać jeśli jesteś z okolic Prudnika bo ja jestem z okolic Białej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie