Skocz do zawartości

13 grudnia 1981


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 148
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Interwencja sowiecka była bardzo realna, a na pokojowe zmiany było jeszcze za wcześnie . Osobiście cieszę się, że skończyło to się praktycznie bezkrwawo. Nie zapomnę, jak czekałem na Teleranek. Niestety zamiast teleranka generał. Miałem 11 lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 16 i pamiętam dobrze tą mroźną zimę ,transporty przemarzniętych żołnierzy ,przepędzanych z północy na południe i ze wschodu na zachód nie mające pojęcia o sytuacji w kraju, pytających sie kto na nas napadł .Jeden wielki chaos brak prądu, komunikacji i rzetelnej informacji .Wtedy wszystko mogło się zdarzyć .Nie chcę bronić Jaruzela ,ale jak widzę warczące pisowskie bulteriery które najchętniej rozszarpały by schorowanego generała ,to krew mnie zalewa ,bo każdy kto żył w tamtych czasach wie że Jaruzelski wziął wtedy odpowiedzialność za kraj nie dla kasy ,władzy, czy honoru wiedział że pierwszą osobą która pójdzie pod nóż będzie on sam ,mógł otworzyć granice i zaprosić Iwana lub też pozwolić tylko wyjść z koszar tym ruskim którzy u nas stacjonowali , w jakiś cudowny sposób do tego nie doszło , wtedy wiele więcej ludzkich łez przypominało by nam tą datę .Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo chce mi się oceniać tę, przywołaną przez Woytasa, naiwną dość - zwłaszcza w porównaniu z opublikowanymi właśnie dokumentami sowieckiego „politbiura” - próbę usprawiedliwiania stanu wojennego realną jakoby groźbą agresji ze wschodu.

Wszakże dwa fragmenty opublikowanego przez „Wyborczą” tekstu rozczuliły mnie szczególnie:

„/…/Wszystkim rozdano broń. Nawet więcej niż na czas wojny, bo oprócz przysługującego każdemu automatu wszyscy dostaliśmy karabiny maszynowe. Był to model chyba jeszcze z czasów II wojny światowej. Dostaliśmy też dużą ilość granatów/.../”

i

„/…/Pewnej nocy zabrzmiała syrena. Włączyliśmy silniki, ustawiliśmy się w szyku do startu. Wszystko robiliśmy w najwyższej ciszy, z wyłączonymi światłami, żeby nie zwrócić niczyjej uwagi. Staliśmy na pasie startowym w szyku, ale nie startowaliśmy/…/”

Właściwie pal sześć te noszone przez każdego członka załogi śmigłowca, oprócz automatu oczywiście, drugowojenne KARABINY MASZYNOWE i granaty.

Jednak wizja wyjącej z zachowaniem „najwyższej ciszy” syreny, i pracujących z tejże „najwyższej ciszy” zachowaniem silników śmigłowców jest dość niesamowita...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pierwszej chwili zrozumialem ze to ja usprawiedliwia stan wojenny :)) - a w prasie kolejne cos...
IPN: Sowieci nie chcieli wejść do Polski
Polska": Publikowane przez nas dokumenty ostatecznie obalają tezę, że stan wojenny ochronił nas przed radziecką interwencją; żadna interwencja nam nie groziła, powiedział dr Łukasz Kamiński z IPN.
http://wiadomosci.onet.pl/1657509,11,item.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam się o siebie niepokoić, bo kolejny raz nie bardzo rozumiem, co inny użytkownik tego Forum chciał przekazać. Dziwne, bo ciśnienie dziś wysokie….

Erih – a niby dlaczego pan Kamiński miałby się w „beret popukać”?

Po pierwsze – opracowanie Przed i po 13 grudnia. Państwa bloku wschodniego wobec kryzysu w PRL 1980-1982" ukazało się dziś, więc raczej wątpię, żebyś znał je na tyle dobrze, by z nim polemizować.

Po drugie – czy twierdzisz, że jeśli dokumenty przeczą tezie, w którą wierzysz (bo domyślam się, że wierzysz, iż Sowieci by nas zaraz, gdyby nie zbawca w gorsecie, najechali), to osoba je publikująca ma się w „beret popukać”?

Bo takie właśnie odniosłem wrażenie.
Błędne – mam nadzieję...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowy dla potwierdzenia tezy, że groźba sowieckiej interwencji wówczas nie istniała, jest raport z posiedzenia Biura Politycznego KC KPZR, które obradowało 10 grudnia 1981 r."
TRZY dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. W trzy dni to się nie da zorganizować wyjazdu na poligon batalionu PZ.
Moim zdaniem w GRUDNIU 1989 nie było groźby interwencji UW...
Już nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież oni byli cały czas u nas....

IPN niech dotrze do materiałów dotyczących stanu stacjonujących jednostek Armii Radzieckiej, obowiązujących tam instrukcji, rozkazów, stanu gotowości bojowej.

Mało kto wie, ale amerykańskie satelity szpiegowskie śledząc jakieś niewielkie manewry stwierdziły wówczas nienormalne rozbudowanie infrastruktury obiektów zidentyfikowanych jako szpitale polowe. Gotowe do przyjmowania od razu mas rannych.
Sam Zbigniew Brzeziński o tym wspominał.

Więc na dwoje babka wróżyła - lepiej że Rosjanie zostali za płotem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erih - w trzy dni to akurat całkiem niezłą mobilizację przeprowadzić można, kilka sporych bitew rozegrać, a nawet wojnę wygrać – lub przegrać, jak kto woli.

Przy okazji – czy ja dobrze przeczytałem, że decyzja BP KC KPZR z 10 grudnia była reakcją na PROŚBE Jaruzelskiego o sowiecką pomoc militarną?

Ale może ja już czytać nie umiem….



Acer – jasne chyba jest dla wszystkich, że ta ewentualna sowiecka „pomoc wojskowa” na przekroczeniu płotów jednostek ,a nie granic, głównie by polegała.
I oczywiście lepiej, że Sowieci jednak za tymi płotami zostali.

Tylko, że to nie kto inny, a Jaruzelski właśnie ich do „przejścia przez płot” namawiał, a teraz się wypiera.

Bo o tym chyba ta dyskusja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wniosek I sekretarza KC PZPR Wojciecha Jaruzelskiego o "udzielenie pomocy wojskowej, z którym dzień wcześniej zwrócił się on do dowódcy wojsk Układu Warszawskiego marszałka Wiktora Kulikowa."
Czyli gen.Jaruzelski zwrócił sie o pomoc wojskową 9 grudnia.
A napisali na czym ta pomoc miała polegać ? Moim skromnym zdaniem to w tym momencie chyba tylko na zwiększonych dostawach ropy koksowników i baranich korzuchów.
Mobilizację w 3 dni to ćwiczyliśmy w 1939 i wiadomo jak wyszło. Sory ale na ten temat coś wiem.
Z resztą.. wystarczy poczytać ile czasu zajęła mobilizacja przed 1968 w Czechosłowacj.
Chyba pomimo pewnego obrzydzenia do publikacji pisanych pod tezę" zakupię i przeczytam to dzieło"..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Erih - obawiam się, że się jednak co do Ciebie nie pomyliłem.

Szkoda.

Publikacji Przed i po 13 grudnia. Państwa bloku wschodniego wobec kryzysu w PRL 1980-1982" -
pracy zbiorowej pod kierownictwem dr Łukasza Kamińskiego - nie czytałeś.

Mimo to Łukaszowi Kamińskiemu kazałeś „ przeczytać to co spłodził i popukać się w beret”.

Na dodatek wiesz doskonale – jeszcze przed lekturą – że nie jest to dzieło, lecz „dzieło”.

Bo „pod tezę” pisane. Ty to wiesz! Bo Ty obiektywny jesteś, uprzedzeń nie masz – ba, nawet tym co „pod tezę” pisane się brzydzisz! A z góry wiesz, bez żadnej „tezy”, co „pod tezę”, a co nie.

Jeszcze przed lekturą!

Ale czemu ja się dziwię, skoro Ty wiesz lepiej, o co Kulikowa Jaruzelski prosił. I jak rozumiem, żadne dokumenty nie były Ci do uzyskania tej wiedzy potrzebne...

Gratuluję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaruzelski - janczar, czy ten który wybrał mniejsze zło?
W latach 80-tych sprawa była jasna, sam wielokrotnie skandowałem Jaruzelski będziesz wisiał". A dziś nie wiem, czy to był pachołek Moskwy, czy ten który wybrał mniejsze zło?
Pamiętajmy, że to były czasy zimnej wojny, że to były czasy Breżniewa. Czy Moskwa zgodziłaby się wtedy na trwałe odcięcie swoich wojsk w DDR-ówku? Moim zdaniem, jeżeli by miał być za coś sądzony, to raczej za Grudzień 1970 na Wybrzeżu niż za stan wojenny, bo tu chyba jest zbyt wiele niewiadomych.
A i ten cały stan wojenny [na szczęście] jak wszystko w tym naszym bardzo dziwnym kraju nie był tak do końca na serio. Ja wiem, że zaraz padnie oskarżenie, ze kilkanaście osób zginęło bezpośrednio z powodu stanu wojennego, a około stu innych straciło życie w mniej czy bardziej niewyjaśnionych okolicznościach, a setki innych przeszło osławione ścieżki zdrowia", wielu z nich straciło zdrowie, pracę czy rodzinę - to wszystko prawda. Ale kto pamięta te niesławne obwieszczenia to wie, że prawie za wszystko groziła kara śmierci - skończyło się tylko na straszeniu. A i należy pamiętać, że pokłosiem stanu wojennego [godziny milicyjnej] był NAJWIĘKSZY przyrost naturalny w Polsce i nawet gdyby obecnie milion moherów uchwaliło ustawę, że Polacy mają się rozmnażać na potęgę, to już nigdy takiego efektu nikt nie osiągnie. A te wieczory spędzane w gronie znajomych przy KPN-ówce, to se już ne vrati...
A na dowód tego, że u nas nigdy nic tak naprawdę nie jest do końca na serio [nawet stan wojenny] załączam zdjęcie z zakładu pracy mojego ojca [drugi od lewej]. W tle wystawka" Solidarności i tą ekspozycje mieli w zakładzie przez całe lata 80-te! Bo dyrektor zakładu był sympatykiem, a komisarz wojskowy udawał, że nie widzi...
I jeszcze taki przypadek, wiosna 1982 roku [środek stanu wojennego] do zakładu w którym pracował mój ojciec przyjeżdżają radzieccy specjaliści [zawsze jeździli parami]. Mój ojciec bierze udział w parogodzinnym spotkaniu, ma przypięty znaczek Solidarności. I ta jego później olbrzymia satysfakcja ci ruscy cały czas byli jak zahipnotyzowani - cały czas gapili się na ten znaczek".

balans

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol Darda , ja dokonania tego pana już znam i do tej poryzabłysnął" właśnie tym - pisaniem pod tezę.Moja chęć zakupu tej książki wynika z tego że mam(od początku naszej dyskusji)wątpliwość czy to co napisano w podlinkowanym artykule jest rzetelne. Jeżeli diennikarz napisał prawdę , to ... przynajmniej poczytam sobie być może ciekawe dokumenty z tamtej epoki, oczywiście najpierw sprawdzę czy są zamieszczone czy też jak to już bywało , jedynie po łebkach streszczone. Skoro jest to praca zbiorowa- to być może coś ciekawego z niej wyłowię . Pomimo że na podstawie recenzji wygląda idiotycznie.Okej , być może moja uwaga powinna tyczyć autora recenzji . Jutro jestem w EMPIKu , przekonamy się.
Acha ja nie wiem o czym rozmawiali gen. Jaruzelski z marszałkiem Kulikowem. Dlatego napisałem moim zdaniem". Ale tej rozmowy raczej w tej książce nie będzie.
PS z jednym masz rację . Ja nie wierzę w legendę solidarności ". Ja to widzialem na wlasne oczy.
Pozdrawiam Erih
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans ma rację z tym przyrostem naturalnym - tu mężczyźni wzięli sprawy we własne ręce :) (a raczej swoje kobiety)

Na poważnie to wojskowa pomoc ZSRR, o którą prosiła PRL zstała udzielona - ciepła bielizna, kalesony ocieplane, tkanina flanelowa, koce, ileś tam tysięcy porcji żywnościowych żołnierskich, słonina konserwowa, ileś tam tysięcy napoi, buty ocieplane, namioty zimowe, kurtki watowane, benzyna, kilkaset sztuk samchodów UAZ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie Acer , o co innego mógł gen Jaruzelski prosić na 4 dni przed wprowadzeniem Wojska Polskiego na ulice ?
Tylko o dodatkową dostawę walonek i ropy. Prośba - co sugeruje artykuł- o wkroczenie wojsk była już dawno nie na czasie. Po to gen.Jaruzelski szykował się od roku żeby za 5 12 odpuścić ? Akurat jego frakcja wolała sama sobie radzić - byli inni co liczyli że wypłyną na radzieckich bagnetach. W końcu to Jaruzelski przekazał władzę rewizjoniście ;) Rakowskiemu.
Jest jeszcze jedna możliwość. Żadnej rozmowy nie było a KC sporządziło sobie dupochron :)))Towarzysze imperialiści , nam nic do tego , my się nie mieszamy , to te buntowszcziki Paliaki jak zwykle ;) wicie rozumicie ..."
Pozdro Erih
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba nie tylko tuszonka i kalesony, bo pod siedzibą Solidarności" w zakładzie gdzie pracowałem, przez parę ładnych tygodni stanu wojennego stały dwa BTR-60 czy nawet 70? - funkiel nówki". Z początku to miały tylko milicyjne znaki rejestracje, a później po jakimś czasie, wymalowali im białą farbą na burtach napis MILICJA". Pamiętam, że były zdecydowanie ładniejsze" niż nasze SKOT-y i jeszcze zapamiętałem jak jakiś dowcipny" robotnik, który wychodził ze zmiany stwierdził do kolegi O..Solidarność kupiła sobie nowe samochody".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego zdania by nie mieć nt stanu wojennego, była to najsprawniejsza technicznie i logistycznie operacja wojskowa w czasach realnego socjalizmu. Jedna noc pozwoliła przejąć wojsku całkowitą kontrole nad pocztą, telekomunikacją, radiem i telewizją, prasą, komunkacją i granicami. I co warto podkreślic, odbyło sie to w naszym rozgadanym i plotkarskim społeczeństwie w tajemnicy. Za demokracji to się by nie udało. Ze względu na demokratyczne procedury, ale też niezbornośc naszej obecnej armii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jakiego zdania by nie mieć nt stanu wojennego, była to najsprawniejsza technicznie i logistycznie operacja wojskowa w czasach realnego socjalizmu...

hm... patrole zmobilizowanych, relokowanych, skoszarowanych rezerwistów wymieniające się butami - patrol wychodzący zakładał - jeszcze ciepłe buty tych którzy wracali...
IRCh - piękna sprawa... :(
WRON - piękna sprawa... :(
i jeszcze jedno - ...najsprawniejsza technicznie i logistycznie operacja wojskowa w czasach realnego socjalizmu...
Ustrój realnego socjalizmu charakteryzował się dominacją partii marksistowsko-leninowskiej we wszystkich sferach życia publicznego, które zawładnęły ustawodawstwem, prawem, a nawet życiem prywatnym obywateli; sprawowały monopol w zakresie ideologii i upaństwowionej gospodarki. Zakazany był obieg publikacji poza cenzurą oraz działalność polityczna i społeczna poza organizacjami ściśle kontrolowanymi przez władze.
Techniki (stanu wojennego)adekwatne do realiów sprawowania władzy...

i jeszcze piewcom pytanie
- jakie było umocowanie prawne ogłoszenia STANU WOJENNEGO...
dla tych co pamiętają - bez pytajnika...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ponieważ się wkurzyłem...
...najsprawniejsza technicznie i logistycznie operacja ...
w historii znamy wiele wydarzeń aspirujących do takich tytułów...
można wymienić kilka... ale czy to oznacza, że mamy je podziwiać...
Endlösung der Judenfrage
operacja określana obecnie mianem brodnia Katyńska"
operacja Wisła"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol.Kopijnik2 , operacji Wisła w to nie mieszaj. Rozumiem że Ukraińców zabolała , ale nie było lepszego sposobu na zakończenie wojny domowej na tych terenach.No , mogliśmy im jeszcze zrobić Wołyń a reborus , ale to mi jakos do polskiego charakteru narodowego tak ladnie opisanego przez kol.Balansa nie pasuje
Pozdro Erih
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie