Skocz do zawartości

Bajki z pociągu relacji Poznań - Warszawa


zelig

Rekomendowane odpowiedzi

Zasłyszane wczoraj w przedziale tytułowego pociągu.

Drogie dziatki,
pierwszą bajkę opowiada Maciek, miłośnik kolejnictwa i jest ona o parkingu na rogu Grunwaldzkiej i Ułańskiej w P-niu, gdzie kiedyś stały drewniane baraki, w których magazynowano broń (krótką, karabiny, szable) z jakiegoś tam powodu (nie zapamiętałem, czy to niemiecki magazyn, czy nasz), magazyny zbombardowano, sprzęt się przemielił i został w ziemi.
Autor opowieści znalazł tam parę smakowitych kąsków. Teraz podobno jest tam parking, ale na jego obrzeżach może jeszcze coś warto poszukać..?
Do zweryfikowania.

Druga bajka (mówi pani ok. siedemdziesiątki, emerytowana wojskowa) dotyczy Choszczna (zach. pomorskie) gdzie przez wiele lat po wojnie, w tamtejszym jeziorze, widać było widać wystające ponad wodę skrzydło samolotu. Z biegiem czasu zanurzyło się kompletnie i teraz nie ma już po nim śladu..
Również do zweryfikowania.

Następne bajki wkrótce (jak znowu pojadę do narzeczonej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tą drugą bajkę to i ja słyszałem, bo w Zachodniopomorskie od ponad 15 lat jeżdżę, to mi tam miejscowi różne takie cudaczne historie opowiadają przy kieliszku – ale zawsze pochodzą one albo od nieżyjącego, albo nie mieszkającego już w okolicy autora. Choć kto wie, może ziarnko prawdy w nich jest….

Pozdrawiam
Hindus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwszą bajkę opowiada Maciek, miłośnik kolejnictwa i jest ona o parkingu na rogu Grunwaldzkiej i Ułańskiej w P-niu, gdzie kiedyś stały drewniane baraki, w których magazynowano broń (krótką, karabiny, szable) z jakiegoś tam powodu (nie zapamiętałem, czy to niemiecki magazyn, czy nasz), magazyny zbombardowano, sprzęt się przemielił i został w ziemi.
Autor opowieści znalazł tam parę smakowitych kąsków. Teraz podobno jest tam parking, ale na jego obrzeżach może jeszcze coś warto poszukać..?"

To nie bedzie proste - 10 metrow od jednej z glownych ulic miasta, parking jest pomiedzy nia, a zamieszkalym budynkiem wielorodzinnym (zero jakiejkolwiek oslony) - z jednej strony i duga czesc pomiedzy tym budynkiem, a tylami dawnego kina - tu juz troche lepiej bo miejsce nie jest az tak wyeksponowane.
Sam parking jest wysypany takim paskudnym czarnym zwirem(?) wiec da sie kopac, ale jakos nie wyobrazam sobie tam rycia dziur bez przyciagniecia sporej uwagi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamizelki pomarańczowe, kaski budowlane, 4 prętry wbite w ziemię w kwadracie np.2mx2m i owinięte biało- czerwoną taśmą plus wisząca tabliczka
uwaga roboty ziemne" czy coś w tym stylu. Godziny pracy 7.00-18.00 raczej małe szanse, że ktoś coś powie ;)
Aha sposób już kilkakrotnie sprawdzony. Nawet w niedzielę na jednym z większych skrzyżowań w Opolu ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Panowie ekipa w pomarańczowych kufajkach - powiedzcie coś, cokolwiek (czy np. teren daje jakikolwiek sygnał). Powiedzcie: ak" lub ie" (bo ciekawy jestem, czy w bajkach jest jednak przysłowiowe ziarenko prawdy)..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skad wiesz, ze daje sygnal? Ktos robil rekonesans?

A co do parkingu - zle napisalem w poprzednich postach. To nie to zwirowe klepisko" tylko wieeeeelki parkigm Targow Poznanskich wylozony pozbrukiem wiec jezeli cokolwiek tam jest pod spodem to kaplica.
Zelig, nie mogles jechac tym pociagiem w trakcie jak budowali ten parking? Ech... ;))

Ale na + jest to, ze dalej mozna przeszukac obrzeza metoda 'elcolonello'
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko panowie z przyszłych samozwańczych ekip budowlanych, ustalcie chociaż kolor kasków, krój kufajek i model kamizelek, do tego wielkość liter w napisie ostrzegającym przechodzących coby do dołka nie wpadli, a to wszystko w celu wyeliminowania zadziwienia zarządcy parkingu o troskę miasta nad jego włościami rozkopywanymi przez wielorakość najętych podmiotów :)

Zelig - wybierz się proszę w podróż kolejową przez południowe krajobrazy, tutaj podobno - jak forum donosi - ostatnio coś obficie wystaje tu i tam, może jakaś nobliwa niewiasta z byłego garnizonu również przekaże relację podpartą fotografią, wtedy forum nieco odetchnie od nadmiaru wątków tegoż skrawka Polski dotyczących:) Lub wręcz przeciwnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga!

Zagadka zasłyszanych przypowieści rozwiązana!

Zelig spotkał się z osobami, które ...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4851492.html

a jak powszechnie wiadomo" toksykologia to nauka pełna niespodzianek i wynikających z niej zadziwiających zwrotów transcendentalnych :)

Tak więc ekipy budowlane proszone są o niezakłócanie w niedzielę ciągów komunikacyjnych zmierzającym do miejsc duchowej kontemplacji.

W imieniu podążających serdecznie dziękuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie składa ze jestem mieszkancem Choszczna (okolo 20 lat) i od czasu do czasu słyszy sie różne historie co to nie jest w jeziorze zatopine, najczesciej jednak powtarza sie motyw z zatopinym tam niemieckim czołgiem (było nawet cos o tym na forum) o wystajacym skrzydle samolotu jednak słysze poraz pierwszy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jestem w szoku,moja przygoda z eksploracją właśnie zaczęła się w tym miejscu ,a było to jakieś 24 lata temu.Zelig pierwsza opowieść wcale nie jest bajką.Znam dokładną lokalizację tego miejsca.Kopaliśmy tam do zabawy,zaczęło się to tak że ktoś tam kopał robaki no i wykopał broń.Wtedy jak to dzieciaki każdy szpadel no i do kopania.Skończyło się to tym że tyle nakopaliśmy broni że dzieciaki zaczęły nosić ją do szkoły.Wiadomo co było dalej,dyrektorka poinformowała Milicje no i wszystko nam zabrali.Często wspominam moją piękną dwururkę,aż łezka w oku się kręci.A tak na marginesie wcale to nie jest pod parkingiem,ale bardzo,bardzo blisko.pozdro.R23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że to wszystko się tak ze sobą splata i że bajki okazują się całkiem realne..

Przyszedł mi do głowy prosty patent, żebyście nałożyli przedwojenną mapę Poznania na satelitę - wtedy można jakoś w miarę namierzyć te baraki (pod warunkiem, że to było coś trwałego i występowało na mapach, oczywista).

Loszo > popytaj starych mieszkańców, może coś trafisz na ten temat. Akurat w tym przypadku wydaje mi się, że to całkiem prawdopodobne - fantazjuje się zazwyczaj na temat skarbów lub czołgów po bajorjach, jak sami wiecie.. a tutaj, po prostu, starsza pani stwierdzila fakt. A to przez wiele lat po wojnie" w pierwszym poście, to raczej sam sobie dośpiewałem.. - Raczej chodziło o kilka lat po wojnie, dopiero potem skrzydło zniknęło w otmętach..

Co do spraw przeciwgazowych, Ms - to ilość fajek, które cały przedział wypalił podczas tej podróży, faktycznie mógł zmieść z powierzchni ziemi średniej wielkości miasteczko..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hola

@Zelig

Druga bajka (mówi pani ok. siedemdziesiątki, emerytowana wojskowa) dotyczy Choszczna (zach. pomorskie) gdzie przez wiele lat po wojnie, w tamtejszym jeziorze, widać było widać wystające ponad wodę skrzydło samolotu. Z biegiem czasu zanurzyło się kompletnie i teraz nie ma już po nim śladu..
Również do zweryfikowania."

Wyciagniety (ponoc) pojechal na zlom. Lezal w tzw. pierwszym kanale przy jeziorze Klukom (Choszczno), dodam ze skrzydlo bylo widac w sloneczne dni, malo tego. Jestem w prawdzie ze Szczecine, ale moj ojciec jest z Choszczna. Jezioro Klukom bylo i dalej jest ogate".. W miejscu gdzie niegdys byl pomnik zdaje sie ku chwale zolnierzy IWS czy poleglych umieszczone Figurke Matki Boskiej WYCIAGNIETEJ WLASNIE Z JEZIORA, poza tym, jestem pewien, ze w jeziorze jest zatopiony jakis pojazd, jeszcze z czasow walk o Arnswalde z lutego 1945. Kilka lat temu bedac na wakacjach dowiedzialem sie wlasnie o tym ze ponoc byly probu jego odnalezienia lecz nie udalo sie ustalic dokladnego miejsca polozenia, sugerowano ze zapadl sie w mule. Jeszcze oprocz tego zatopiony ponton saperski, tyle co mi wiadomo.. Jesli ktos chcialby zweryfikowac te informacje to polecam kontakt z jakas lokalna choszczenska gazeta, sa google.. od koloru do wyboru:))

Pozdrawiam. Adr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym samolocie z kanału miedzy jeziorami to słyszałem wyłącznie na tym forum, jednak podchodze do tego raczej sceptycznie, nie wiem jak te kanały wygladały w czasie wojny ale obecnie to raczej trudno by było skryc tam samolot.

niegdys w choszcznie dzałał klub płetfonurkow ( nie wiem czy jeszcze istnieje, raczej nie) i jego członkowie całkiem niezłe fanty wyłowili np skrzynie z biała bronia( podzielili miedzy siebie) oraz skrzynie z jakimis karabinami (oddali na Milicje, bo to jeszcze w PRLu).

A ten czołg to niby kazdy wie że jest , tylko nikt za bardzo nie wie w którym miejscu.

Ale co mi tam a niech se bedzie i czołg i samolot, jesli by sie to w jakiś sposób potwierdziło to tylko sie cieszyć z takeigo znaleziska. A słyszalem nawet opowiastke, ze nawet i łodzie podwodnie niemcy testowali na tym jeziorze wiec może i jakiś U-bot sie znajdzie :P.

pozdrawiam jakc coś sie dowiem konkretnego to dam znac ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie