Skocz do zawartości

Ostatecznie - czy wyswietlacze to tylko wodotryski"?


Saper93

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Przeczytałem setki postow i juz mam metlik w głowie. Chciałbym kupic niedługo jakis nowy sprzet. Mysle o np. proximie, ciboli, f4, coinstrikiem itd. Jednak rozmawiałem z kolegami z XLT i oni mowi ze id poprostu kłamie i kopia i tak wszystko prócz zelaza czyli tak jak bysmy podrecili dyskryminacje, i tu pytanie do was: czy wyswietlacze pokazuja prawde ze przedmiot jest z danego metalu, i czy pokazywana głebokośc jest taka jak w rzeczywistości?

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego co wskazuje wyświetlacz w detektorze metali. Otóż, w pewnym ograniczonym stopniu pokazuje on KONDUKTYWNOŚĆ danego przedmiotu znajdującego się aktualnie pod sondą. Nie jest to rozróżnianie metali lecz obiektów!

Odnośnie tzw. konduktywności włąściwej metali, mówiąc po ludzku porzewodności, to tabele takie można znaleźć w dokładniejszych podręcznikach fizyki lub elektrotechniki. Przenosząc sprawę na grunt detekcji metali pojęcie to staje się całkowicie teoretyczne. Dla naszych potrzeb należy raczej rozpatrywać konduktywność konkretnych przedmiotów. Konduktywność przedmiotu" nie jest pojęciem fizycznym lecz praktycznym i to wyłącznie w niszowym środowisku użytkowników detektorów VLF. No i robi się kwadratura koła. Przykład jaki zawsze w takim wypadku podaję dotyczy aluminium. Jako pierwiastek ma swoje określone cechy chemiczne i fizyczne dające się jednoznacznie określić i zmierzyć. Gdy zrobimy z niego folię i konkretny rozprostowany kawałek zbliżymy do sondy wykrywacza ten pokaże na wyświetlaczu FOIL" (folia). Gdy ten sam kawałek lekko zgnieciemy w kulkę, detektor pokaże PULL TAB" lub RING" (zamyczka od piwa lub pierścionek). Gdy złożymy w kilka lub kilkanaście warstw i ściśniemy tak aby zrobiło się coś w rodzaju blaszki, detektor pokaże nam np. PENNY" (mała moneta). No i co o tym myśleć? Przecież to cały czas ten sam kawałek aluminium. Dlatego prowadząc rozważania o detektorach należy mówić raczej o konkretnych przedmiotach i ich właściwościach. Dokładne rozróżnianie metali to przecież bujda - duże gładkie żelazo zawsze da sygnał tzw. a kolor". Dlatego bardziej właściwie jest mówić o rozróżnianiu konkretnych obiektów i tu wyświetlacz sprawdza się znakomicie. Nie jest żądnym wodotryskiem ale bardzo użytecznym narzędziem dla osób rozumiejących o co w nim chodzi. Pozdrawiam
Mrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Nie ma tu żadnej niejednoznaczności. Po prostu używając urządzenia pomiarowego jakim jest detektor metalu, trzeba wiedzieć co on tak naprawdę mierzy. Po drugie - z jaką dokładnością mierzy i w jakich warunkach.
XLT mierzy z dobrą dokładnością trudne cele i to jest jego wielka zaleta (jakość układu elektronicznego), której wiele innych wykrywaczy nie posiada. Samym komplikowaniem programu komputerka cudów zdziałać się nie da.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie moze czy to prawda, ze gdy sie pochodzi troche z jakims sprzetem to nawet gdy nie ma on id tonowej, to mozna po dzwieku poznac co w ziemi piszczy? Np ojciec kolegi posiada cibole i mowi ze potrafi rozróznić alu, cynk, miedz itp, nawet bez uzywania słuchawek. Fanty naprawde ładne kopie, ale czy to jest mozliwe?

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saper93:
Częściowo jest to możliwe, ale ja rozróżniłbym raczej kategorie celów, a nie typy metali: Większe zardzewiałe, mniejsze żelazne, punktowe dobre kolory, punktowe słabe kolory, alu, przedmiot głębiej, przedmiot prawie na powierzchni.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się akurat składa, że dokładnie wiem co siedzi w środku Ciboli, Vaquero czy Tejona i jak to wszystko działa. Jeśli kciukiem nie przestawia w czasie pracy pokrętła Dyskryminacja (w celu chwilowej zmiany progu), myślę, że co najmniej przesadza. Zbyt wiele warunków składa się na to aby prawidłowo określić rodzaj obiektu. Nieraz decyduje samo otoczenie o czym zapomniałem powiedzieć w swoim wcześniejszym poście. Przy pewnej wprawie, można odróżnić miedzianą monetę od np. słabo przewodzącej niklowej. Jednak wystarczy położyć miedzianą monetkę na sztorc a niklową na płasko i zdechł pies. Ważne jest aby umieć porządnie określić to co jest warte, a co nie warte wykopania. I tu praktyka kłania się w pas. Pozdrawiam
Mrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce wygląda to tak ,że mniej czasu zajmie Ci sprawdzenie co w ziemi piszczy przez wykopanie tego na powierzchnie, niż gapienie się we wskaźnik i zastanawianie czy warto czy nie warto kopać .A jak to nie kapsel ,którego wizerunek pojawił się na wyświetlaczu ,tylko mała srebrna monetka ?.Najgorzej na człowieka działają wątpliwości ,więc wybierając wykrywacz nie szukałem takiego z ładnym wyświetlaczem ( pożeraczem baterii ) ,oraz setką wyświetlanych informacji będących w większości daleko od rzeczywistości .Jakoś się tak utarło wśród producentów że dobry, drogi wykrywacz, musi świecić jak choinka ,popiskiwać jak Amazońska dżungla ,a niekiedy nawet gadać .Ale czy ta mnogość gadżetów, po prostu nie przeszkadza ? Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i tak naprawdę to nawet producent piszczałek nie odpowiada wprost. Czy wyświetlacz jest potrzebny czy nie. Moim zdaniem, tak szczerze to odwieczna debata podobna do określania wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad WIelkanocą. ;). Każdy będzie chwalił to co ma, co lubi itd. Ja jakoś nie potrafię się przekonać do wyświetlaczy (choż napewno potrafi podpowiedzieć czy warto kopać) ja ufam swojemu słuchowi (ktoś kto nie lubi słuchać będzie ufał LCD). A to co napisał Mrand że jak postawi monetę pionowo czy też będzie leżeć ona poziomo zmieni sygnał to oczywiście prawda ale na wyświetlaczu też będzie różnica gwarantuję ;) Proponuję wypróbować u kogoś znajomego i jedną i druga opcję. Nie raz się przekonałem że LCD przekłamuje i raczej żadko daje jakieś jednoznaczne wskazania. Choć powiem szczerze widziałem Proximę w akcji i radzi sobie całkiem nieźle. Wybór należy do Ciebie.
Heruss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie że tak się wyrażę to wyświetlacz nie jest wodotryskiem, ale tylko w określonym miejscu. Podaje miejsce gdzie jest przydatny:
a) grandkólkowe pole bitwy z I wojny wtedy kopie się jakieś tam numerki większe lub mniejsze od kulkowych numerków.
Inne miejsca nie przychodzą mi do głowy.
Bez wyświetlacza można się obyć we wszystkich innych miejscach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyświetlacz potrzebny, czy nie. Odwieczny spór aukowców" z ortodoksami". Od kiedy to dodatkowa informacja przeszkadza? Jeśli nie chcesz, nie patrz jednak nieczyń z tego cnoty. Jeśli jednak nauczysz się mądrze i z rozmysłem korzystać z wyświetlacza jako żródła wzbogacającego informację z pewnością stwierdzisz, że jest bardzo przydatny. Złoty środek znalazł Minelab w detektorze Sovereign. Wskaźnik jest przypinany przez tego kto sobie życzy. Jeśli nie, odłącza i koniec dyskusji. Decydują wymagania, często bezmyślnego, rynku. Zabiegi markeningowe wyrobiły w ludziach pogląd, że mikroprocesorowy z wyświetlaczem jest automatycznie lepszy niż analogowy bez. Tym osobom radzę spróbować analogowych detektorów firmy XP, starych Whitesów czy Tesoro. Przy okazji ZDECYDOWANIE OBALAM MIT, ŻE WYŚWIETLACZE LCD SĄ PRĄDOŻERNE! Pobierają jedynie niewielki procent ogólnej mocy.
Konkludując, na szczęście detektor z reguły obsługuje inteligentna jednostka, która na podstawie zestawu informacji jest w stanie podjąć prawidłową decyzję. Jeśli chodzi o wyświetlacz, to mucha, która na nim przypadkowo usiądzie wypada jak Einstein wobec jego sztucznej inteligencji:)
Aby uniknąć dalszej dyskusji, radzę rozpatrywać detektor (z dowolnym osprzętem) i jego użytkownika jako nierozłączną całość. Nie uda się koncert gdy rzępoła będzie próbował grać na Stradivariusie, jednak gdy mistrz zagra nawet na gęślach, wszyscy przystaną w zachwycie. Pozdrawiam
Mrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyswietlacz traktuj jako suport. Ja latam z garrettem 2500 i co do glebokosci, to czesto pierwsze wskazania sa mylne, tzn cewka musi byc idealnie nad fantem wtedy ustawienia sie koryguja. Ale to i tak nie 100 % pewnik, co jakis czas wykrywka przeklamuje, jesli chodzi o pokazywanie glebokosci , najwazniejszy dla mnie jest dzwięk, moze to dziwne ale po nim czesciej wiem na jakiej glebokosci jest fant :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Troszkę tu dużo austriackiego gadania" i widać, że nie wszyscy wiedzą o czym piszą;) Pytanie jest w zasadzie pozbawione sensu bo wyświetlacz w niektórych sprzętach jest po prostu niezbędny, więc o żadnym wodotrysku" nie może być mowy. Proszę sobie wyobrazić np. Explorera albo XLT lub DFXa bez wyświetlacza.. Zwłaszcza te dwa ostatnie detektory można powiedzieć, że bazują na wyświetlaczu na którym pojawia się olbrzymia baza informacji dla doświadczonego użytkownika. Wykrywacze te można tak ustawić, że na wyświetlaczu pojawi się informacja o celu który pozostaje poza zasięgiem potrzebnym do wygenerowania sygnału audio a więc gdyby nie wyświetlacz takie ultra-głębokie i trudne do zidentyfikowania cele pozostawałyby niewykopane. W innych sytuacjach jest dokładnie tak jak opisał to Mrand - jest to dodatkowe źródło informacji z którego można skorzystać lub nie, ale przynajmniej jest ta opcja. To kwestia indywidualnego stylu poszukiwań i osobistych preferencji czy zdecydujemy się na wykrywacz z dodatkową pomocą w postaci wyświetlacza czy nie, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że doświadczony poszukiwacz potrafi w wielu sytuacjach wykorzystać przewagę którą daje mu wyświetlacz.

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym dodać, ze standardowy graficzny wyświetlacz za 60zł o rozdzielczości 128*64, taki jak we Whitesach, pobiera bez podświetlenia około 3mA prądu, czyli niewiele wiecej niż wychyłowy wskaźnik analogowy! Wyświetlacze dedykowane (z określonymi obszarami zaczernień, jak np w zegarkach) pobierają wielokrotnie mniej prądu. Nikomu chyba nie trzeba udowadniać, ze zegarki elektroniczne pracują na pojedynczej mikrobateryjce latami.
Bez wyświetlacza nie dałoby się tez w żaden sposób zmieniać parametrów ani poszczególnych programów.
Poza tym nie trzeba na niego patrzeć, przynajmniej przez 95% czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyświetlacz w wykrywaczu kojarzy mi się z pulpitem w aucie, aby dojechać szczęśliwie i bezpiecznie do celu nie musimy lampić się w niego przez całą drogę. ba, możemy w ogóle do niego nie zaglądać, ale nie zmienia to faktu , że sam w sobie nie dostarcza interesujących informacji. ot taka moja refleksja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele świetnych wykrywaczy nie posiada wyświetlacza np. wszystkie wyroby XP, większość wykrywaczy Tesoro i C-Scope, Nexus, popularny w Polsce Minelab Sovereign, Fisher 1266 i 1270, Garrett Scorpion Goldstinger czy White's Classic I-III.
Natomiast wiele tanich, kiepskich wykrywaczy, produkowanch częściowo z chińskich podzespołów ma wyświetlacze, które niewiele wnoszą i służą jedynie celowi marketingowemu - kiepski wykrywacz z wyświetlaczem łatwiej się sprzeda niż dobry bez.
Poza dyskusją są wykrywacze drogie, gdzie wyświetlacz pełni funkcje nie tylko pomocne w identyfikacji ale także do ustawień.
Tak czy owak zawsze pierwszy jest dźwięk, ikony, kostki strzałki w stabilnej postaci pojawiają się dużo później.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że zawsze dźwięk jest pierwszy" to nie do końca tak jest - jak pisałem już wyżej, są wykrywacze które na pewnych ustawieniach dadzą wskazanie na wyświetlaczu gdy cel jest zbyt słaby na wygenerowanie sygnału audio. Zgadzam się jednak, że w niektórych sprzętach wyświetlacz jest co najwyżej marketingowym dodatkiem i jest zupełnie zbędny.

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle gadulstwa, a inicjujący ten post zadał pytanie wprost:
czy wyswietlacze pokazuja prawde ze przedmiot jest z danego metalu, i czy pokazywana głebokośc jest taka jak w rzeczywistości?"
I na to pytanie doświadczeni poszukiwacze odpowiedzcie!
Wg mnie nie pokazują prawdy, pokazują orientacyjnie, ale określenie orientacyjnie jest również bardzo orientacyjne :), [wyjaśnił to Denar zwijając folię aluminiową] oraz głębokość jest również orientacyjna, [a my przecież nie kopiemy z centymetrem w rękach].
Podsumowując, jeżeli podstawą decyzji o zakupie wykrywacza ma być wyświetlacz, to ze względu na jego ORIENTACYJNE WSKAZANIA,odpowiadając wprost na zapytanie, jego obecność nie jest najważniejsza przy podjęciu decyzji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogłeś się nie powstrzymać aby... nie wnieść nieco do tego gadulstwa ;)
Nic nowego (w tej dyskusji) nie dopisałeś, za to udzieliłeś rady o którą pytający nie pytał ani nie prosił.
Podsumowując Twoje podsumowanie pozwolę sobie zauważyć, że tak samo orientacyjne jest wskazanie optyczne jak i wskazanie dźwiękowe, bo obydwa są wynikiem tych samych operacji.
Jedno uzupełnia drugie.
Ja tam dostrzegam poważną przewagę czytelnego wyświetlacza z głośnikiem nad samym głośnikiem, nawet jeśli ten głośnik nadaje przez otwory nawiercone pod kątem, co jest rozwiązaniem unikalnym w skali świata, a jego nielegalne skopiowanie grozi procesem sądowym :]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się w pełni z Tobą zgadzam co do orientacyjności wskazań obydwu wskaźników - wyświetlacza i dźwięku.
Kolega Saper93 nie pytał o wskazanie dźwiękowe.
Więc powtarzam jego pytanie:czy wyświetlacze pokazują prawdę ye przedmiot jest z danego metalu, i czy pokazywana głębokość jest taka jak w rzeczywistości?", to tak, jakbyś zapomniał.
Ja odpowiadam na pytanie, Ty może na jego intencję. I oszczędź sobie złośliwości w moją stronę, jak na wzorowego modelarza, to nie wypada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać:) Przyznasz chyba jednak, że z tymi otworami troszkę przesadziłeś. Nie tylko urządzenia elektryczne, elektroniczne, i maszyny, ale nawet kratki wentylacyjne łazienek często tak mają.
Wracając do tematu, oczywiście jest tak jak piszesz i kilka osób wcześniej w tym poście (choć w różnej formie) - nic nie daje pewności.
Poza szpadlem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jeszcze dodać kiedy, gdzie i po co wymyślono najpierw analogowy a potem cyfrowy wskaźnik selekcji. Rzecz miała miejsce w USA i służyła tamtejszym Coin Hunterom" jako ułatwienie w ich niedzielnych zabawach w parkach, boiskach szkonych czy plażach. Jest absolutnie świetnie przystosowany i całkowicie spełniający zadanie do jakiego został skonstruowany. Amerykanskie monety są bardzo charakterystyczne i łatwe do jednoznacznej kwalifikacji. Ponadto mają wyraźnie różne właściwości w stosunku do siebie. Nie ma możliwości pomyłki pomiędzy 5 a 25 centami. Ich detektory często miewają tzw. Notch (szczelina, okienko) do wycinania pull tabów, u nas traktowany jako kuriozum (a amerykanie bardzo sobie go chwalą). Krótko mówiąc sprzęt jest maksymalnie dostosowany do określonego typu celów, rodzaju i sposobu prowadzenia poszukiwań. Gdyby Kolumb nie popłynął do Ameryki, wszystko byłoby w porządku. Jednak w końcu ktoś przywiózł to egzotyczne urządzenie do Polski. Zaczął je stosować i stwierdził, że jest niedoskonałe. Że właściwie użyteczna jest tylko 1/3 skali od lewej, że nie da się odróżnić 1 grosz od 5zł, że myli się na dużym żelazie - pozostałości z wojny itd.
Po co ten wstęp? A no, po to, aby uświadomić sobie, że przy dokonywaniu generalnej oceny należy wziąć pod uwagę wszystkie realia. Dopiero wtedy ocena przydatności W DANYCH WARUNKACH może być rzetelna a zatem i w pełni wartościowa. Pozdrawiam
Mrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując np wyświetlacz w F75 z np Safari ten pierwszy ma skalę w abstrakcyjnych dla nas monetach, ten drugi ma skalę w liniowym oznaczeniu metali. I świetnie na nim widać liniowe położenie znalezionego metalu. Świetnie widać również różnice dyskryminacji z pośród wybranych programów. Także wybierając wykrywacz, warto by także wybrać sposób oznaczania przez niego dyskryminacji. Czyli trzeba by postawić pytanie, co się ma wyświetlać, a nie czy się ma wyświetlać.
Do kolegi B... . Oczywiście, że mają, ale w polskich wykrywaczach to pierwsze zastosowanie tego przedwojennego wynalazku. A ja zainspirowałem się moim piecykiem łazienkowym. Ale to nie temat o kratkach. Postęp liczy się w drobnych krokach, sam kiedyś napisałeś słuszny wywód o postępie w elektronice. I postęp ten, w pewnych zastosowaniach jest niezwykle powolny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie