Skocz do zawartości
  • 0

B. Polewoj - ogniste kule


niechludow

Pytanie

W swojej książce łoto" pisze on, iż jesienią 1941 roku partyzanci zetknęli się z nieznaną im niemiecką bronią ( bombą) zapalającą. Były to kule o średnicy pozwalającej na przenoszenie w puszce od niemieckiej maski gazowej. Po rozbiciu takiej kuli zawarta w niej substancja powodowała trudny do ugaszenia pożar. O jakiej broni pisze Polewoj?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Ja się przychylam do tego co Grzesio twierdzi. Nie kojarzę w ogóle żeby Niemcy sami produkowali takie rzeczy - a zdobyczne oczywiście mogli mieć. W dodatku o ile się orientuję, ampuła (AŻ-2) miała średnicę około 12 cm, ampułomiot miał kaliber ok. 125 mm i niemiecka puszka od maski również miała średnicę ok. 125 mm czyli ampuły zapewne faktycznie by się do niej mieściły bezproblemowo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się to kojarzy z ampułami zapalającymi - ale te były wynalazkiem radzieckim. Może Niemcy mieli zdobyczne?
Była to cienkościenna stalowa kula wypełniona samozapalającym się w zetknięciu z powietrzem płynem KS. Ampuły były zasadniczo bronią lotniczą, zrzucaną z zasobników na samolotach, ale skonstruowano i do nich specjalne ampułomioty.
Ampuły występowały w dwóch wariantach AŻ-2 i AŻ-4 o pojemności odp. 1 i 2 l. Były też i takie same jako broń chemiczna, ale w czasie wojny wykorzystywano je jako zapalające, po zmianie zawartości.
Substancja KS była ponadto wykorzystywana i szerzej - do napełniania butelek czy innych improwizowanych worków zapalających" zrzucanych z samolotów.

Pzdr

Grzesiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie