muzeum Hansa kossa

Dużo zależy od nastawienia czy jest to negatywne czy też pozytywne.Ja sie nastawiłem neutralnie ale z wielką ciekawością jak to będzie wyglądać...Można pochwalić za pomysł przedsięwzięcia i to tyle.
Za to błędy które organizator popełnij są rażące. Organizator nastawił się na zwrot kosztów a nie zainteresowanie zwiedzających (metoda zapłać i spadaj) przecież ludzie którzy przyszli zwiedzić muzeum chcą sie coś dowiedzieć o eksponatach historii i ciekawostek z planu filmu, niestety ani przewodnika ani opisów informujących że np. kamera stojąca w rogu jest takiej i takiej marki i czy brała udział w kręceniu filmu czy też nie to sie tyczy całego wyposażenia Ludzie zwiedzający niewiedzą na co patrzą
Kolejna sprawa to błąd marketingowy jeśli oficjalne otwarcie jest 1 marca to dlaczego w tym jednym dniu sprzedaje się bilety i to tak nadgorliwie że sprawdza sie legitymacje studenckie czy szkolne bo cały bilet kosztuje 15 a połówka aż 5 zł. taniej(hipermarkety na otwarcie robią takie promocje ze ludzie po głowach sobie skaczą co w ich przypadku jest to zbyteczne bo i tak ludzie będą tam kupować)
A tak zwiedzający który był 3 czy 4 w kolejce obszukuje sie szukając legitymacji bo facet robi mu łaske że go wpuści.w 3 minucie oficjalnego otwarcia muzeum
.Następny problem to niema żadnego akcentu wywiadu radzieckiego .a przecież Hans Kloss to polski oficer wywiadu Stanisław Kolicki (w książkach Stanisław Moczulski) –który został zwerbowany przez wywiad ZSRR z powodu fizycznego podobieństwa do schwytanego oficera niemieckiego,.można było przedstawić innych bohaterów serialu czyli wywiad radziecki .polska konspiraca no i akcent wojsk stanów zjednoczonych , działało by to jak wentyl bezpieczeństwa , bo jak wiadomo nie każdy widzi piękno niemieckiego munduru zwłaszcza w polskim społeczeństwie
Jestem militarystą więc nastawiłem sie na uczte moich oczu niestety kloss siedzi na radzieckim motocyklu M-72 który ma w koszu fotel malucha co najmniej mógł być polakierowany na kolor feldgrau. Można to tłumaczyć że w filmie też jezdzili na emkach tylko jeśli to jest muzeum filmowe tego serialu to niema ani odrobiny opisu kulis kręcenia filmu np.że sprzęt wojsk niemieckich to ucharakteryzowane pojazdy układu warszawskiego Takie informacje sa ważne w muzeum prezentującego ten film np. bron która jest prezentowana powinna byc podana informacja że to jest Mauser 98k a nie dubeltówka i że kawałek wystającej lufy to MG-42 zwykły zwiedzający tego nie wie .
.Jeśli chodzi o eksponaty filmowe to może nie moja działka ale taśmy filmowe w gablocie były 8mm a z tego co wiem to filmy kinowe były kręcone na 32mm tego nie wiem i to muzeum nie wyprowadziło mnie z błedu bo niebyło nic opisane
Niestety jest to przerost formy nad treścią ,bo naprzykład bilet wstępu jeśli ktokolwiek się mu przygląda przed wyrzuceniem do kosza jest świetny druk bardzo dobry na kredowym papierze ale pytanie brzmi po co. Podejrzewam że muzeum kinematografii w Łodzi czy Armii w Londynie nie mają takich biletów a więc 15 zł kosztował bilet zwiedzanie jest za darmo.
Ktoś może powiedzieć łatwo się mówi a trudno robi . Jestem organizatorem wystaw militarnych więc doświadczenie jakieś mam i rozumie że to nie jest łatwe zorganizować stałą ekspozycje ale niestety w tym pięknym pomyśle wtrącił się jakiś ekonomista .którego interesuje tylko bilans dochodów
Te błedy można poprawić ale opinia rozchodzi się szybciej i to bez pomocy bilboardów

Czekamy teraz na podobne muzeum np. Czterej pancerni i pies. Potem Pan Samochodzik i coś tam. Następny temat moze być ........ Alternatywy i Miś.

Nie dziw się, że jest mało profesjonalnie. Ilu idzie takich jak Ty, którzy się znają na militariach, może 1/2% albo jeszcze mniej. Ludzie idą z sentymentu do lat młodości. Nie wiem czy widziałeś muzeum Sami Swoi w Lubomierzu. Też jest podobnie. Kawałek płotu z garnkami. Stara Ukraina (rower), itd. Ale jak jesteś na urlopie i nic się nie dzieje to z dzieciakami w sam raz można iść.
Co do ceny to trochę przesada, ale tu rządzi prawo rynku. Jak kupują i przychodzą to jest Ok'.

Muzeum Hansa Kossa,dobry żart na początek dnia.

jak dla mnie - komercyjne z lekką nutą porażki ;)
co drugi bilboard w Częstochowie reklamuje ten dziwny twór (choć ja nie dopatrzyłem się w nim kontekstu historycznego ;>)
pozdro!