Skocz do zawartości

Wigilie w Auschwitz...


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyslmy o tym co kiedyś mialo miejsce...


Pięć kolejnych świąt Bożego Narodzenia za drutami niemieckiego obozu Auschwitz to czas tragiczny. Więźniowie organizowali Wigilie pomimo srogich kar i groźby utraty życia.
Współcześnie ślady po tamtych Wigiliach znajdują się przede wszystkim we wspomnieniach byłych więźniów, które po wojnie zgromadziło w archiwach Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Jedna z najtrudniejszych Wigilii była zarazem pierwszą za obozowymi drutami - 24 grudnia 1940 roku. Na placu apelowym hitlerowcy ustawili choinkę oświetloną elektrycznymi lampkami. Pod drzewkiem zostały złożone ciała więźniów zmarłych w czasie pracy oraz tych, którzy zamarzli podczas apelu. Były więzień Karol Świętorzecki wspominał później, że Lagerfuehrer Karl Fritzsch określił leżące pod choinką zwłoki mianem prezentu" dla żyjących i zabronił śpiewania polskich kolęd.

Rok później Niemcy zorganizowali równie dramatyczną Wigilię. W czasie powrotu z niewolniczej pracy przy budowie KL Auschwitz II- Birkenau do obozu macierzystego zabijali na miejscu jeńców z komand radzieckich, którzy nie byli w stanie iść o własnych siłach. Zginęło wówczas około 300 osób.

W archiwach Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau znajdują się wspomnienia byłego więźnia Ludwika Kryńskiego. Opowiadał jak po apelu i kolacji dla SS-manów, o godz. 18, odbył się ponowny apel. Mimo srogiego mrozu więźniowie musieli wysłuchać wygłoszonego w języku niemieckim orędzia papieża Piusa XII. Zamarzły 42 osoby. Wielu więźniów załamało się psychicznie.

Więźniowie starali się świętować w poszczególnych blokach i pomagać załamanym. W zbiorach muzeum znajduje się relacja Józefa Jędrycha z bloku 10a: Rozpoczął się śpiew niemieckiej kolędy, a następnie popłynęła potężna jak morze pieśń »Bóg się rodzi - moc truchleje« i inne, w końcowym akordzie popłynął »Mazurek Dąbrowskiego«. Wszyscy ściskali się serdecznie, gorąco i długo płakali, a byli i tacy, którzy głośno szlochali".

W sali siódmej bloku 25 stanęła mała choinka, którą przemycił Henryk Bartosiewicz. Rotmistrz Witold Pilecki, bohater obozowego ruchu oporu, umieścił na choince wyciętego z brukwi białego orła.

W 1942 r. w Auschwitz II-Birkenau pod ustawioną w obozie kobiecym choinką Niemcy polecili ułożyć zamordowanych mężczyzn. To wstrząsające wydarzenie opowiadała była więźniarka Krystyna Aleksandrowicz: W 1942 r. przed Bożym Narodzeniem SS-mani urządzili nam choinkę. W obozie męskim w dzień wigilijny zebrano komando mężczyzn i kazano im przenosić w połach marynarek ziemię, kto zbyt mało jej nazbierał, był zabijany strzałem. Ułożono wtedy cały stos zwłok pod choinką".

Nieżyjący już historyk muzeum Auschwitz Danuta Czech w Kalendarzu wydarzeń w KL Auschwitz" pod datą 24 grudnia 1942 roku odnotowała, że wieczorem polskie więźniarki w Stabsgebaude zaświeciły świeczki na potajemnie przyniesionej gałęzi świerku. W wielu miejscach obozu śpiewano kolędy, co podtrzymywało na duchu i pozwalało mieć nadzieję na przetrwanie. Wigilia w bloku 18a miała charakter religijny. Więzień - ksiądz katolicki - chlebem zastąpił hostię.

Atmosfera wieczerzy wigilijnej w 1944 r. była już zupełnie inna. Dni III Rzeszy były policzone. O północy więzień ksiądz Władysław Grohs de Rosenburg, za cichą zgodą blokowego i sztubowego, odprawił pasterkę. Kobiety z Birkenau przygotowały gwiazdkę" dla dzieci leżących w szpitalu. Z dostarczonego im przez więźniarki materiału uszyły około 200 zabawek. Do każdej dołączono po dwa kawałki cukru lub landrynki. Paczki podpisano imieniem i nazwiskiem dziecka.

Historyk muzeum Teresa Świebocka powiedziała, że w święta 1944 roku więźniarka z Birkenau Leokadia Szymańska, która leżała w obozowym szpitalu, wykonała niewielką choinkę, która dziś znajduje się w zbiorach placówki. Na suknie nalepiła niewielkie polskie flagi. Drzewko" wieńczył polski orzeł.

27 stycznia 1945 roku dla więźniów nadeszła wolność, o którą modlili się podczas każdej z pięciu Wigilii.



http://wiadomosci.onet.pl/2681,2101156,wigilie_w_obozie_auschwitz_srogie_kary_i_zwloki_pod_choinka,wydarzenie_lokalne.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to są wlaśnie pokolenia wychowane bezstresowo... nie mówię że wszyscy tacy są ale zdecydowana większość wychowywan ajest bez poszanowania dla wartości morlnych i bez szacunku dla historii... i to jest bardzo smutne. Sam jestem ojcem, niestety po rozwodzie rodzina mojej ex bardzo utrudnia mi kontakty z córką ale zrobię co tylko będę mógł żeby przekazać córce pszanowanie dla wiary, dla ojczyzny i dla innch ludzi... oby odziedziczyła po mnie zainteresowania historią...

dzisiaj byłem u rodziny, tradycyjnie jak co roku pojechałem do babci n Boże Narodzenie i jak co roku, od kiedy tylko pamiętam, wstąpiliśmy na gcmentarz do moich pradziadków. jak co roku z młodszym bratem byliśmy na grobach żołnierzy z 1939r i jak zwykle zapaliliśmu po zniczu na grobach nieznanych poległych w podzięce za ich trud i za ich poświęcenie, bo za naszą wolną Polskę oddali swoje życie...

edukujmy młode pokolenia...

apeluję do Was o rozwagę i o cierpliwość...

być może nie spodoba się moja wypowiedź wielu osobom. ale trudno, jak coś ktoś ma do mnie to proszę na priv...

pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie