Skocz do zawartości

Mazurek Dąbrowskiego jest anachroniczny i nieaktualny.


EMPAI

Rekomendowane odpowiedzi

Były już takie pomysły....mnie ta skłonność do unowocześniania i zmieniania jakoś nie przekonuje....ale może za stary jestem....może trzeba z żywymi naprzód iść ( jak proponował Asnyk ).....

Co o tym sądzicie ?

http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrArticle=187761&NrIssue=1567&NrSection=80

Czy dziś rzeczywiście musimy wracać z Włoch do Polski? Uczyć się sztuki wojennej od Napoleona i rzucać się w morskie fale? Wygrażać komuś szablą? Jeśli nie, to dlaczego chlubimy się hymnem tej treści?

Prawie wszyscy doskonale znamy słowa naszego hymnu (no, może poza nielicznymi wyjątkami, jak były premier Jarosław Kaczyński, o czym można przekonać się na zarejestrowanych nagraniach, dostępnych na internetowych portalach), ale czy zastanawiamy się nad jego treścią? Na tym, co właściwie śpiewamy?

Pieśń Legionów Polskich autorstwa Józefa Wybickiego, nazwaną po latach „Mazurkiem Dąbrowskiego” po raz pierwszy odegrała orkiestra legionowa 16 lipca 1797 r.

Melodia mazurka była długo mylnie przypisywana Michałowi Kleofasowi Ogińskiemu, natomiast tekst autorstwa Wybickiego ogłoszony został w Mantui w 1799 roku w gazetce „Dekada Legionowa”.

„Czegoś oczki zapłakała...”

Od niedawna wiadomo też, skąd się wzięła melodia. Wybicki usłyszał ją z zegara z kurantem, wykonanego w połowie XVIII w. przez Franciszka Bellaira w Gdańsku. Pierwowzorem okazała się być zanotowana przez Oskara Kolberga w tomie „Pomorze”, w rozdziale „Pieśni szlacheckie i mieszczańskie”, pod numerem 222, pieśń „Czegoś oczki zapłakała”, którą zapisano we wsi Bukowo koło Malborka.
Utwór zdobył bardzo szybko popularność we wszystkich zakątkach świata, gdzie pojawiali się żołnierze legionów. „Mazurek Dąbrowskiego” śpiewany był na polach bitew i potyczek powstania listopadowego. Powszechnie znany stał się po bitwie pod Grochowem, gdzie 25.02.1831 r. oddziały piechoty ruszyły do ataku na bagnety, śpiewając „Jeszcze Polska nie zginęła...”

W połowie XIX stulecia „Mazurek Dąbrowskiego” stał się jedną z najważniejszych pieśni słowiańskich. W 1834 r. Słowak Samuel Tomašik napisał pieśń „Hej, Slované, jeste naše slovanska rec žije...”, która później - na kongresie praskim w 1848 r. - uznana została jako hymn ogólnosłowiański. Dla Serbów Łużyckich, mieszkających do dziś w Niemczech w rejonie Budziszyna i Chociebuża, Handrij Zejler napisał w 1840 roku „Hisce Serbstvo njeshubjene”. Nieco później powstał chorwacki hymn narodowy „Jaś Horvatska nij propala” Ludovita Gaja, a w latach 60. zeszłego stulecia Paweł Czubyński napisał hymn ukraiński „Szcze ne umerła Ukraina”. Wpływy „Mazurka” widoczne są też w ułożonym przez Iwana Wazowa hymnie bułgarskim z 1876 r. Po II wojnie światowej Jugosławia uznała „Mazurka” (z melodią nieco wolniej wykonywaną i słowami Tomašika) za swój hymn państwowy.

Konkurentów było wielu

W Polsce natomiast droga pieśni Józefa Wybickiego do usankcjonowania jej jako hymnu państwowego była długa i kręta. Aż trudno w to uwierzyć, ale w Konstytucji w roli hymnu zapisana została dopiero w Polsce Ludowej w 1976 roku, a tekst i melodia zostały zatwierdzone przez Sejm PRL na mocy ustawy z 31 stycznia 1980 roku, czyli ponad 200 lat od chwili powstania „Mazurka”!

Dyskusje nad wyborem hymnu narodowego zaczęły się wraz z wybuchem I wojny światowej, kiedy to odżyły nadzieje na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Rozpoczął je w listopadzie 1914 roku Czesław Jankowski na łamach „Przeglądu Warszawskiego”, opowiadając się za pieśnią „Boże, coś Polskę” autorstwa Alojzego Felińskiego napisaną jako „Hymn na rocznicę ogłoszenia Królestwa Polskiego” w 1816 roku. Jankowski wskazał też inne kandydatury: „Mazurka Dąbrowskiego”, przyjętego już wcześniej jako hymn w zaborze austriackim, i „Chorał” Kornela Ujejskiego do muzyki Józefa Nikiforowicza, zaczynający się od słów „Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej...”. Przeciwko utworowi Felińskiego jako zbyt modlitewnemu i klerykalnemu zaprotestował publicysta Andrzej Niemojewski, natomiast zdecydowanie poparł ten pomysł Kościół.

Potem, w następnych latach, doszły kolejne propozycje: „Warszawianka 1831 roku”, „Rota” napisana w 1908 roku przez Feliksa Nowowiejskiego do słów Marii Konopnickiej, forowany przez legionistów Józefa Piłsudskiego „Marsz Pierwszej Brygady”, a także oświeceniowy jeszcze „Hymn do miłości ojczyzny” Ignacego Krasickiego. Lewicowi ludowcy z kolei upominali się o „Gdy naród do boju...”.

Dyskusje ciągnęły się latami. Oficjalne delegacje polskie były przyjmowane w różnych stolicach europejskich raz przy dźwiękach „Boże, coś Polskę”, raz „Warszawianki”, „Mazurka” czy „Roty”.

Sprawy nie rozstrzygnął także Sejm Ustawodawczy. Na jego otwarcie, jak i na zakończenie posłowie odśpiewali hymn Alojzego Felińskiego pod wpływem środowisk endeckich, forsujących ten utwór. Nie godziły się one na „Mazurka Dąbrowskiego”, m.in. dlatego, że po odzyskaniu niepodległości legioniści śpiewali go czasami ze zmienionymi słowami: „Marsz, marsz Piłsudski/Prowadź na bój krwawy,/Pod twoim przewodem/Tryumf naszej sprawy”.

„Boże, coś Polskę” z kolei nie zyskało szerokiego poparcia społecznego. Jego zwolennikom wytknięto też, że w pierwszej wersji Feliński napisał ten utwór jako pieśń pochwalną dla cara. „Warszawiankę” z kolei uznawano za „zbyt masońską”, „Rotę” za zbyt młodą i zbyt wielkopolską, w dodatku raziła zwrotem „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Józef Piłsudski najpierw propagował „Pierwszą Brygadę”, ale kiedy wytknięto, że jej melodia jest przeróbką pieśni z niemieckiej operetki, opowiedział się za „Mazurkiem Dąbrowskiego”, jednak ze zmienionym tekstem. Za bzdurne uważał np. zwroty „póki my żyjemy”, „przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę” i „dał nam przykład Bonaparte”. Chciał tekstu radosnego, bez odwoływania się Polaków do roli wiecznych wygnańców, zapatrzonych we Francję.

Rozgorzała ponownie polemika prasowa, w której Wacław Rogowicz i Aleksander Świętochowski zaproponowali ułożenie zupełnie nowego hymnu. Świętochowski, ceniony myśliciel i publicysta z II połowy XX wieku, odrzucał wszystkie dotychczasowe kandydatury. Pisał wówczas: „Jeśli bohaterstwo śmierci jest do zupełności cnót narodowych potrzebne, to już je posiadamy. Teraz trzeba postarać się o inne, mniej poetyczne, ale korzystniejsze: o bohaterstwo umiejętnego życia”. Trudno zaprzeczyć racji tych słów nawet po prawie stu latach...

Kuchennymi drzwiami

W konsekwencji w roku 1921 „Przegląd Warszawski” ogłosił konkurs na nowy hymn narodowy. Nie przyniósł on rezultatów. Nadsyłane propozycje były mało poważne, często grafomańskie. Kiedy zwrócono się z tą propozycją do uznanych poetów, nikt z nich nie miał chyba odwagi podjąć wyzwania. Skamandryci oznajmili, że najpierw musi być melodia i wycofali się ze sprawy po angielsku.

Ostatecznie, po dojściu do władzy w wyniku przewrotu majowego w 1926 roku ekslegionistów, spór został zakończony. „Mazurek Dąbrowskiego” został oficjalnie hymnem państwowym kuchennymi drzwiami - poprzez szkoły i to aktem prawnym niskiego szczebla. Otóż 15 października 1926 roku Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wydało okólnik, w którym podano czterozwrotkowy tekst „Mazurka Dąbrowskiego” jako obowiązujący do śpiewania w szkołach w charakterze hymnu. Niebawem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w okólniku z 26 lutego 1927 roku ogłosiło ten sam tekst jako słowa hymnu państwowego obowiązującego w całym kraju.

W Polsce Ludowej „Mazurek” nie budził żadnych kontrowersji w warstwie słownej. Uznany został ustawowo jako hymn narodowy jednak dopiero w 1980 roku. Wcześniej funkcjonował jako polski hymn państwowy na mocy zarządzenia ministra oświaty z 20 czerwca 1948 roku. Przyznać trzeba, że gdyby w II RP wybrano „Boże, coś Polskę”, „Warszawiankę” albo „Pierwszą Brygadę”, niewątpliwie po II wojnie mielibyśmy zupełnie inny hymn...

Abstrahując od złożonej drogi pieśni Józefa Wybickiego do roli hymnu narodowego, trzeba stwierdzić, że nadszedł już czas na poważną debatę w sprawie zmiany. Dziś bardziej niż kiedykolwiek „Mazurek Dąbrowskiego” oderwany jest od polskiej rzeczywistości. Jest po prostu anachroniczny i nieaktualny. Wszystkie rzeczy mają swój czas. Hymn polski powinien nieść żywe treści, dla wszystkich jasne i zrozumiałe. Tymczasem „Mazurek” prezentuje zdarzenia i pragnienia odległe, mało dziś oczywiste, a nawet kompletnie nieznane. Kto dziś wie, dlaczego Czarniecki „wrócił się przez morze” akurat do Poznania? Skąd wrócił i kiedy? I po co się za tym morzem znalazł? A dlaczego mamy za jego przykładem iść za jakieś morze i wracać? Wybicki użył tego zwrotu, bo pasował akurat do rymu. Inna sprawa: dlaczego mamy brać przykład z Napoleona?

Jesteśmy dziś w Unii Europejskiej i w NATO. Cenimy poprzednie pokolenia za ich wysiłek włożony w zachowanie Polski, ale chyba można nasze patriotyczne uczucia dziś, w XXI wieku, wyrazić inaczej.

Nie będzie to łatwe: trzeba wyjątkowego tekstu i wyjątkowej melodii. Trzeba też złamania starych przyzwyczajeń. Może jednak warto spróbować, by zacząć identyfikować się ze słowami swojego narodowego hymnu. Obecne, niestety, są dla nas praktycznie martwe.

Problem ten dostrzegli wcześniej niektórzy nasi europejscy sąsiedzi i właśnie robią porządki ze swoimi hymnami. Hiszpanie nie mieli dotąd słów w ogóle z racji funkcjonowania w tym kraju 4 języków, ale od niedawna, po rozstrzygnięciu konkursu, będą śpiewać „Viva Espana”.

Nie ustają debaty w Niemczech. Ich słynna „Deutschlandlied”, znana u nas jako „Niemcy ponad wszystko”, pochodząca z XIX wieku i oparta na melodii z „Kwartetu cesarskiego” Wolfganga Amadeusza Mozarta, określana bywa jako pieśń przesycona nacjonalizmem, którą trzeba zmienić, bo nie pasuje do wielokulturowego społeczeństwa współczesnych Niemiec i dodaje wiatru w skrzydła neonazistom. Od lat 50. zresztą śpiewa się tylko i wyłącznie trzecią zwrotkę hymnu.

Przez kilkanaście ostatnich lat zmagali się z problemem swego hymnu Ukraińcy. Zmieniono pierwszy wers tak, aby nie naśladował naszego „Mazurka” (Szcze nie wmerła Ukraina), a pod wpływem kół prorosyjskich zaprzestano śpiewania drugiej i trzeciej zwrotki.

Jak na razie cicho w tej sprawie we Francji, która ma jeszcze bardziej archaiczny hymn od naszego „Mazurka”, ale czy musimy się na „Marsyliankę” zapatrywać?

W 2003 r. poseł Platformy Obywatelskiej Edward Płonka zaproponował, by odmłodzić „Mazurka”, wyjść z tworzonego przez hymn zbyt smutnego, katastroficznego obrazu i dopisać zwrotkę upamiętniającą wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Niestety, nikt go nie poparł . A może warto spróbować jeszcze raz?

Bogurodzica

Była pierwsza

„Bogurodzica” powstała w połowie XIII w. Zdobyła wielką popularność i stała się pierwszym hymnem narodowym. Jan Długosz nazwał ją carmen patrium, czyli pieśnią ojczystą. W XVI w. po reformacji zanikł zwyczaj śpiewania „Bogurodzicy” przez wojsko.Kolejną pieśnią hymniczną był utwór „Gaude, Mater Polonia”, poświęcony św. Stanisławowi, krakowskiemu biskupowi męczennikowi, autorstwa Wincentego z Kielc. Najstarszy zapis tego utworu pochodzi z 1372 r. W okresie oświecenia największe szanse stania się hymnem miał utwór ze słowami Ignacego Krasickiego „Święta miłości kochanej ojczyzny”. Pieśń szybko stała się popularna, jednak lata zaborów sprawiły, że głoszone przez nią treści zostały usunięte w cień przez utwory sławiące walkę zbrojną.

Mazurek Dąbrowskiego

Oficjalny tekst hymnu

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Dąbrowski
Z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami.
Dał nam przykład Bonaparte,
Jak zwyciężać mamy.


Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze.

Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany -
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany.



Warto wiedzieć

Jak śpiewają inni?

Hymn Rosji:

Rosja - nasze święte mocarstwo, Rosja - ukochany nasz kraj.
Potężna wola, wielka sława -Twoje dobro po wsze czasy!
Chwała Ci, nasza wolna Ojczyzno,
Prastary związku bratnich narodów,
Ludowa mądrości dana przez przodków!
Chwała ci, Ojczyzno! Jesteśmy z ciebie dumni!

Hymn Niemiec:

Jedność i prawo i wolność
Dla niemieckiej ojczyzny,
Do tego wszyscy dążmy
Po bratersku, sercem i czynem.
Jedność i prawo i wolność
Są gwarancją szczęścia.
Kwitnij w blasku tego szczęścia
Kwitnij, niemiecka ojczyzno.

Marsylianka:

I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci,
Bo nadszedł chwały naszej dzień.
To tyran przeciw nam zawiesił
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Słyszycie z bitew pól niesiony.
Żołnierzy przeokrutnych ryk?
Już idą, nam zaciągnąć stryk,
By zarżnąć nasze syny, żony.

Hymn Ukrainy:

Nie umarła jeszcze Ukrainy ani chwała, ani wolność,
Jeszcze do nas, bracia Ukraińcy, uśmiechnie się los.
Zginą wrogowie nasi jak rosa na słońcu,
Zapanujemy i my bracia, w naszym kraju.
Duszę, ciało poświęcimy dla naszej wolności,
Pokażemy, żeśmy bracia z kozackiego rodu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 84
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
W 2003 r. poseł Platformy Obywatelskiej Edward Płonka zaproponował, by odmłodzić „Mazurka”, wyjść z tworzonego przez hymn zbyt smutnego, katastroficznego obrazu i dopisać zwrotkę upamiętniającą wstąpienie Polski do Unii Europejskiej."

Czy nie katastroficzne to się jeszcze okaże.

Czemu autor tego tekstu nie zaproponował jakichś utworów? A no pewnie dla tego, że nie ma takich.

Może zamiast zmiany niezrozumiałych fragmentów trzeba ich nauczyć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę się tylko wypowiadać za siebie i nie reprezentuję nikogo więcej :)
Hymn jak godło flaga i konstytucja rzecz święta dla narodu, może lepiej zamiast zmieniać pod doraźne potrzeby, nauczyć niedouczonych jego słów i wytłumaczyć skąd się wzięły bo spora część narodu mieniącego się Polakami już tego nie pamiętam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat mający na celu odwrócenie uwagi od naprawdę ważnych wydarzeń.
Bezsensu.

Tak jak powiedział kol.steell

Od razu zmieńmy barwy flagi,godło itp,i nazwę waluty zmieńmy także..
Eurokołchoz


http://www.youtube.com/watch?v=GvM-h7M33pM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego idee są wiecznie żywe... Najdziwniejsze, że także u ludzi, którzy mienią się Polakami...

Nasze barwy narodowe, hymn i godło, kiedy porównamy, co działo się u naszych bliższych i dalszych sąsiadów z ich symbolami narodowymi, swiadczą, że jesteśmy narodem, który nie ma w tej kwestii poważniejszych problemów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pozostaje pytanie zmieniać czy nie, myślę że to zbyt ważna sprawa i budząca jak widać emocje żeby rozstrzygać to na forum. Mam nadzieję ze jeżeli kiedyś dojdzie do sytuacji gdy zamiary staną się poważne, politycy pozwolą społeczeństwu wypowiedzieć się na ten temat w referendum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie