Skocz do zawartości

Phenian zdalnie zmusił do lądowania samolot USA


sonicsquad

Rekomendowane odpowiedzi

Amerykański samolot zwiadowczy musiał wykonać awaryjne lądowanie, przerywając lot wywiadowczy w pobliżu Korei Północnej. Jak ujawniło ministerstwo obrony Korei Południowej, silny sygnał emitowany z północy zakłócił działanie systemu GPS w całej okolicy, gdzie znajdował się latający szpieg RC-7B. Bez danych o swojej aktualnej pozycji piloci musieli przerwać misję i na ślepo wrócić nad Koreę Południową.
Do zdarzenia miało dojść w marcu, podczas dużych wspólnych ćwiczeń wojsk USA i Korei Południowej. Do teraz sprawa była utrzymywana w tajemnicy. Przebieg incydentu ujawniło ministerstwo obrony w Seulu, na wniosek jednej z posłanek.
Atak w eterze

4 marca 2011 amerykański samolot RC-7B, którego zadaniem jest wywiad elektroniczny, wystartował z bazy na Półwyspie Koreańskim o godzinie 20:30. Maszyna skierowała się na północ, aby przelecieć trasą w pobliżu granicy Korei Północnej. Z powodu dużych ćwiczeń na południu prawdopodobnie spodziewano się wzmożonej aktywności wojska Phenianu. Dawało to dobrą okazję do przechwycenia jak największej ilości transmisji radiowych i różnych impulsów emitowanych przez sprzęt wojskowy, które są cenne dla wywiadu.

Jednak lot planowany na wiele godzin skończył się niespodziewanie niedługo po starcie. RC-7B po znalezieniu się w powietrzu i skierowaniu na północ, nagle znalazł się w strefie silnych zakłóceń emitowanych z terytorium Korei Północnej. Maszyna straciła łączność z satelitami GPS i piloci nie mogli ustalić swojej dokładnej pozycji, a systemy zwiadowcze nie mogły poprawnie działać. Amerykanie zawrócili więc z powrotem i 45 minut po starcie wrócili do bazy.
Czuły punkt

Wydarzenie z marca pokazuje, jak wrażliwe jest nowoczesne wojsko, takie jak amerykańskie, na atak wymierzony w GPS. Bez satelitarnej nawigacji wiele urządzeń, w tym na przykład systemy celownicze bomb i rakiet, czy systemy odpowiedzialne za dowodzenie i kontrolę wojska, może w ogóle nie działać.

Z tego zdano sobie sprawę jeszcze w ZSRR, gdzie zaczęto opracowywać urządzenia zakłócające sygnały z satelit GPS. Według nielicznych i nieoficjalnych źródeł, urządzenia opracowane na potrzeby radzieckiego wojska, sprzedano między innymi Korei Północnej. W ostatnich latach zanotowano kilka przypadków ataku" na systemy GPS sił USA i Korei Południowej. Phenian prawdopodobnie ma urządzenia o zasięgu 50-100 kilometrów.

W wypadku konfliktu skuteczne zakłócenie GPS stanowiłoby poważny problem dla nowoczesnych wojsk adwersarzy Kim Dzong Ila.




http://www.tvn24.pl/12691,1716881,0,1,phenian-zdalnie-zmusil-do-ladowania-samolot-usa,wiadomosc.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez satelitarnej nawigacji wiele urządzeń, w tym na przykład systemy celownicze bomb i rakiet, czy systemy odpowiedzialne za dowodzenie i kontrolę wojska, może w ogóle nie działać."
Dlatego cały czas jestem pod wrażeniem pilotów z czasów, kiedy polegać trzeba było na własnych umiejętnościach, korzystaniu z mapy i punktów orientacyjnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Trzeba pamiętać, że to działa w obie strony - każdy nadajnik fal radiowych automatycznie demaskuje swą pozycję i w razie konfliktu pewnie zostałby zlokalizowany i zniszczony. Popularny amerykański pocisk antyradarowy AGM-88 HARM od roku 2000 wyposażony jest w funkcję samonaprowadzania na nadajniki zakłócające GPS.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie