Skocz do zawartości

komar prodżekt...


dziabuch

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,
po kilku latach biernego zafascynowania historią motoryzacji podjąłem męską decyzję i zdecydowałem się COŚ sobie odrestaurować.Z uwagi na osobisty sentyment, ograniczony budżet, takąż wiedzę oraz powierzchnię warsztatową liczącą na oko półtora metra- wybór padł na Komarka.Od kilku dni wertuję wiadomy portal aukcyjny szukając potencjalnej ofiary mojej pasji.
Widzę na tym forum wielu posiadaczy prawdziwych weteranów- zapewne wielu z Was także zaczynało od peerelowskich pierdzidełek.Mam nadzieję, że od czasu do czasu poratujecie radą, podczas gdy ja będę tu opisywał swoje perypetie z komarkiem...
I już na wstępie mam pytanie - czy to prawda, że starsze silniki, tzw. ''jajo'' są solidniejsze i mniej awaryjne od ''kwadraciaków''?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Mój komar kupiony w 1980 r miał już owoczesny" kwadratowy cylinder.Wtenczas chodziła też opinia o wyzszości obłych silników.Ja mogę to potwierdzić tylko w jednym acz ważnym przykładzie...wałku zdawczym. Przy każdorazowym zrzucie łańcucha i zablokowaniu go na małej zębatce następowało urwanie wałka i konieczność wymiany przez rozpołowienie silnika.Pamiętam nawet cenę - 250zł.Tak to trwało przez kilkanaście razy , dopóki nie zdobyłem wałka z obłego" silnika.Problem się skończył.
Ale największym wyczynem popisał się mój komar w stanie wojennym.Benzynę ciężko kupic,kolega z klasy sprzedał mi 5l żółtej"(jego ojciec był lekarzem i przysługiwało mu 15l na miesiąc).Ja dokupiłem 5l ropy i już miałem 10l paliwa.Cylinder owinąłem szmatami i heja...Jak był zimny to strasznie dymił a gdy się zagrzał było super.Kto chce , niech wierzy...Starsi pamiętają te czasy i trudności z tym związane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodsi też problemy z paliwem mieli. Miałem dwie motorynki z kwadratem.Jedna 15 lat bez remontu śmigała nawet na samej ropie po rozgrzaniu silnika na benzynie,druga była padłem od nowości i tyle.Jednakże mimo katowania ile tylko się dało żadna wałka nie zerwała.A co do jaja to prawda,niezniszczalny tak jak silnik shl 175.No i oszczędniejszy od kwadrata.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...no i jest...
rocznik 1980 z papierami i na chodzie:-)
Niestety kwadraciak, ale taki się akurat trafił.
Teraz mam dylemat, czy brać się za naprawę działającego silnika, czy robić resztę, a silnik zostawić aż sam padnie i dopiero wtedy go rozebrać...
Jutro wrzucę fotki padalca:-)

P.S. Co to jest ten prztyczek po lewej stronie na kierownicy koło klaksonu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E to już jest komar po modernizacji.
Ja śmigałem komarem z silnikiem okrągłym i manetką biegów w kierownicy i tym mini wahaczowym przednim zawieszeniem ( zresztą fajnie skrzypiącym ). W tym silniku często wysiadała dźwigienka od biegów którą montowało się w karterze.
Tylko jakoś oryginalne koła 19 cali przy mojej jeździe często się krzywiły, więc miałem w szopie koła od Pegaza podajże cali 16 i je założyłem do komara. Wyglądał nieźle, zrywniejszy był i nawet długo na nich jeździłem :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten też ma biegi w kierownicy, co ciekawe wchodzą bez sprzęgła:-)
***
No dobra, powspominali, ale żarty się skończyły i pora brać się do rzeczy.
Na początek - wiecie może, jaki kod ma ten zielony lakier?
Wyczytałem, że to niby fiatowski F76 ale nie jestem pewien...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

...komarek został rozebrany, wyczyszczony do gołej blachy, potem dostał dwie warstwy podkładu.Lakier już nawet miałem kupiony oryginalny, ale w ostatniej chwili mnie naszło, że jednak dostanie kolor z BMW sahara...
Jestem zauroczony prostotą i logiką tego pojazdu oraz tym, że rdzewieją wyłącznie elementy chromowane:-)
Koszt całej zabawy jak dotąd nieco ponad 1000 złociszy, wliczając opłaty za rejestrację i ubezpieczenie.Malowanie we własnym zakresie.
Zrobione prawie wszystko poza silnikiem z osprzętem, za który dopiero się biorę.
Przykładowe ceny części:
-nowe pokrycie siedzenia -11zł
-szczęki hamulcowe - 12zł
-łożyska kierownicy - 18 zł
-włącznik - 10 zł
Drogo nie jest, ale jakość dostępnych części tragiczna, wymiary nie takie- trzeba się nakombinować.
Tak czy inak, fajna alternatywa dla siedzenia z piwem przed telewizorem, a i na wykopki wiosną będzie czym pojechać:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Hehe, szkoda, że dopiero dzisiaj dopadlem ten temat. Też sobie działa z komarem po moim śp dziadku. Komar 232, rocznik 1964. Prawie wszystkie części oryginalne, sporo zapasowych. Dziadek nim jeździł na początku lat 90-tych, później ja go dobiłem. Można przyjąć, że 20 lat stał w piwnicy. Teraz rozebrałem go do gołej śrubki, zużyte elementy silnika (sprzęgło, łozyska, uszczelki) wymieniłem na nowe (oryginał z epoki), wszystko wyczyścilem i naprawilem. Zostaje zrobienie elektryki, kupno nowych linek, chromy i kolor. Na razie co prawda wstrzymałem się z dalszą robotą z braku czasu ale niedługo znowu ruszę. Jak się uda to na święta majowe odpalamy pierwszy raz :)

Na zdjęciach jeszcze ma późniejsze siodelko, stacyjkę, cylinder z gaźnikiem. Oryginały mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie